Faworyt nie zawiódł: Polonia Bytom – MKS Podhale Nowy Targ 1:5

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Hokeiści Podhala byli faworytami w konfrontacji z bytomską Polonią. I nie zawiedli, chociaż w drugiej tercji, niefrasobliwością w poczynaniach, ciut podenerwowali swoich fanów

Po pierwszych 20 minutach wydawało się, że będzie łatwo i przyjemnie. „Szarotki” posiadały inicjatywę i udokumentowały ją dwoma bramkami. Była jeszcze dwójkowa kontra, gdy goście grali w osłabieniu, ale Gruszka nie zakończył jej skutecznym strzałem.

W drugiej odsłonie odnosiło się wrażenie, że przyjezdni jakby byli przekonani o swojej wyższość i momentami w ich szeregi wkradała się nonszalancja. W takim przekonaniu mogły ich utwierdzić wydarzenia na tafli. Jednak w miarę upływu czasu gospodarze coraz śmielej poczynali sobie w ofensywie. Często górale byli w opałach, szczególnie, gdy na lodzie przebywała czwarta formacja. Aż przyszła 38 minuta meczu. Zła zmiana górali, kara i bytomianie złapali kontakt.
Widocznie w przerwie była burza mózgów w szatni Podhala, bo w trzeciej tercji wzięło się do roboty i udowodniło swoją wyższość strzelając trzy gole.

Polonia Bytom – MKS Podhale Nowy Targ 1:5 (0:2, 1:0, 0:3)

Stefan Leśniowski
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama