Konferencja "Zielone Podhale", czyli co można i trzeba zrobić dla poprawy stanu środowiska naturalnego
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
NOWY TARG. Zorganizowana dziś w Urzędzie Miasta konferencja od hasłem "Zielone Podhale" poświęcona była szeroko pojętej koncepcji ekologii. Prelegenci omawiali zarówno kwestie prawne, finansowe, jak i techniczne różnych rozwiązań mających służyć poprawie jakości powietrza oraz efektywnemu korzystaniu ze źródeł odnawialnych.
Gospodarzami spotkania byli starosta nowotarski oraz burmistrz Nowego Targu. Samą konferencję prowadził prof. Zbigniew Hanzelka z Katedry Automatyki Napędu i Urządzeń Przemysłowych Wydziału EAIiE Akademii Górniczo - Hutniczej. W spotkaniu wzięli udział m. in. samorządowcy - z gminy Nowy Targ, Szaflar, Czorsztyna, Szczawnicy, Lipnicy Wielkiej i Rabki-Zdroju oraz radni miejscy i powiatowi.Otwierając konferencje starosta nowotarski powiedział wprost: - Czynnikiem determinującym nasze działania jest rachunek ekonomiczny. Krzysztof Faber przypomniał o podpisanym w maju ub. roku porozumieniu pomiędzy powiatem a AGH. Zakres umowy dotyczy m.in. efektywnego wytwarzania energii, szczególnie - wykorzystania odnawialnych jej źródeł, ochrony środowiska przed negatywnymi skutkami eksploracji zasobów energetycznych oraz w zakresie gospodarki wodno-ściekowej, wykorzystania bogactw naturalnych regionu - w tym wód geotermalnych, leczniczych i pokładów torfu, badań patentowych i certyfikacji produktów.
O poprawie obecnego stanu środowiska naturalnego, a co za tym idzie - poprawie komfortu życia mieszkańców, by "przyszłość regionu mogła rysować się w jasnych kolorach" - mówił burmistrz Nowego Targu. Przypomniał, że miasto stawia na turystykę, a bez poprawy jakości powietrza - nie da się tych zamysłów zrealizować. - Dlatego te wszystkie działania, wraz z edukacja są dla mnie priorytetem - zapewnił Grzegorz Watycha.
Dopłaty
Burmistrz przypomniał o istniejących już na terenie miasta innowacyjnych rozwiązaniach (np. kościół pasywny), wymienił programy realizowane przez Urząd Miasta (szczególnie projekty dotyczące dopłat do zmian w domowych systemach grzewczych). - Mieszkańcy najbardziej byli zainteresowani zmianą kotłów węglowych na gaz. Tu maksymalna kwota dotacji to 4 tys. zł. Mam świadomość, że to niewiele, ale liczymy bardzo, że przystępując do planu ograniczenia gospodarki nisko-emisyjnej poprawimy istniejącą sytuację - dodał. Grzegorz Watycha przypomniał, że miasto podpisało umowę z Funduszem Ochrony Środowiska, by kwota dofinansowania była wyższa.
O możliwościach finansowych - dotacjach i pożyczkach proponowanych przez WFOŚi GW przypomniał wiceprezes Funduszu Józef Kała.
Mapa "trucicieli" i nowi pracownicy
Burmistrz Watycha przyznał, że edukacja pro-ekologiczna nie przynosi pożądanych skutków. - Pokusa, by spalać śmieci jest bardzo duża. Jaś, jak zostaje Janem to zapomina czego się uczył w szkole. Akcje szkolne mają słaby wydźwięk. Coś tam w pamięci zostaje, ale efektywność tych akcji pozostawia dużo do życzenia - mówił.
Wygląda więc na to, że innych sposobem na poprawę jakości powietrza - będzie karanie.
- Skonstruowaliśmy mapę największych "trucicieli". Są to miejsca, skąd najczęściej pochodzą zgłoszenia o zadymieniu. Są to przede wszystkim kotłownie - wyjaśnił burmistrz i dodał, że pojawią się "bardzo mobilne patrole", które będą szybciej reagować na zgłoszenia, niż strażnicy. Jak powiedział: "często się zdarza, że Straż Miejska jedzie na miejsce zgłoszenia, a tam zadymienia już nie ma, zaś palenisko jest czyste".
Wśród uczestników konferencji zabrakło wicemarszałka Województwa Małopolskiego Wojciecha Kozaka. Zastąpił go Tomasz Pietrusiak, który przy okazji prezentowania wojewódzkiej koncepcji dbania o jakość powietrza - powiedział m. in. o pomyśle zatrudniania w gminach "ekodoradców". To nowy pomysł UM, czy zostanie on zaakceptowany - dowiemy się po 17 kwietnia, bowiem wtedy mija termin składania aplikacji do unijnego programu.
Kotłownia, czy źródła geotermalne
Konferencja miała przede wszystkim charakter techniczny, mówiono o nowinkach technologicznych (np. wiatrakach pionowych i poziomych, fotowoltaika z systemem nadążnym ), innowacyjnych metodach poprawy efektywności energetycznej budynków (tzw. "inteligentnych domach"). Nie zabrakło też lokalnych odniesień.
Prezes MPEC mówił o działalności miejskiej spółki. Przypomniał, że w Nowym Targu są kotłownie gazowe i węglowe (zlikwidowano już dwie kotłownie węglowe). - Ogrzewamy 13-14 tysięcy mieszkańców. Głównie są to odbiorcy ze spółdzielni mieszkaniowej i ZGM. Mamy sezonowość dostaw ciepła, to 5 tysięcy godzin w sezonie - przypomniał Andrzej Temecki. Prezes spółki ubolewał nad kosztami - "albo będziemy musieli liczyć na wsparcie, albo będziemy ponosić straty. Jesteśmy naturalnym monopolem i regulatorem rynku". Zastanawiał się też na sposobami "zachęcanie mieszkańców centrum miasta do przyłączenia się do sieci". Mówiąc o strategii inwestycyjnej Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, przypomniał różnicach w cenach węgla, gazu i oleju opałowego, dlatego polityka spółki jest następująca: "będziemy inwestować w kotłownie węglową tak długo, jak będzie to opłacalne".
Z kolei Czesław Ślimak zaproponował miastu koncepcję wykorzystania gorących źródeł. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie istniejącej, nieczynnej kotłowni na Równi Szaflarskiej jako kotłowni gazowej szczytowej i zasilić ją rurociągiem z Bańskiej. To koszt rzędu 110 mln zł - podsumował.
Prezes Geotermii Podhalańskiej SA zaprezentował uproszczony plan finansowy dla Nowego Targ: wykonanie dwóch odwiertów (produkcyjnego i zatłaczającego) za 60 mln zł, wybudowanie 9-km magistrali przesyłowej za 20 mln oraz budowę szczytowej kotłowni gazowej za 30 mln zł.
Sabina Palka, zdj. Krzysztof Garbacz
Więcej na temat
komentarze
reklama