MMKS Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 2:4 (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. Trenerzy mieli inne zdania na temat meczu. Tyski szkoleniowiec twierdził, iż jego drużyna była zdecydowanie lepsza i cały czas kontrolowała przebieg wydarzeń na tafli. Z kolei Marek Ziętara uważa, że mecz były wyrównany.

Podhale mogło sobie ustawić mecz, gdyby Wielkiewicz i Kmiecik, w pierwszych minutach, wykorzystali „patelnie” przeciwnika. Tak się nie stało, a błąd Haverinenna do spółki z Sulką (zabawa z krążkiem za własną bramką) zakończyła się stratą gola. Chwilę później górale stanęli przed szansą wyrównania, bo przez 40-sekund grali w podwójnej przewadze, potem w pojedynczej i… Nic. Jak wykorzystuje się takie okresy, pokazali tyszanie. Wygrali wznowienie w tercji Podhala i opuścili ją dopiero, gdy pokonali Raszkę.

W 22 min. Damian Kapica zaskoczył źle ustawionego Kosowskiego i górale mieli jeszcze trzy świetne sytuacje, by doprowadzić do wyrównania, ale… Gdy grali w przewadze Mrugała sfaulował Bescha w sytuacji jeden na jeden i poszkodowany wykorzystał rzut karny. Miejscowi również zdobyli gola w osłabieniu. Damian Kapica w 52 minucie sprawił, iż emocje były do końca. Ani dwie liczebne przewagi, ani wycofanie bramkarza nie pomogło „szarotkom” w doprowadzeniu do wyrównania. Więcej 2 sekundy przed syreną Vitek trafił do pustej bramki.

MMKS Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 2:4 (0:2, 1:1, 1:1)
Stefan Leśniowski, zdj. Michał Adamowski

źródło: SportowePodhale, Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama