0,44 sek. od medalu

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Justyna Kowalczyk wygrała kwalifikacje sprintu stylem klasycznym w mistrzostwach świata w Falun. Dokonała tego w fanatycznym stylu. Zaostrzyła apetyt na medal polskim kibicom.

W ćwierćfinale i półfinale Polka pokazała moc. - Kamień spadł mi z serca, bo widzę, że Justyna jest w gazie i zapowiada nam się jej rywalizacja z najlepszymi. Czuję, że będzie medal dla Polki - mówi Józef Łuszczek, mistrz świata w Lahti.

Emocje sięgnęły zenitu w finale. Polka wystartowała obok Maritt Bjoergen, ale już po pierwszych metrach miała sporą stratę do rywalek. Po raz kolejny dała pokaz swojej siły na podbiegu, gdy zniwelowała różnicę i w pewnym momencie była nawet druga. Polka długo trzymała się prowadzącej trójki, ale na ostatniej prostej nie dała rady dogonić rywalek. Justyna robiła co mogła, ale skończyła czwarta. Do medalu Polce zabrakło 0,44 s.

- Nie powinnam zrobić wolniejszego startu niż Maritt, a zostałam z tyłu. Szkoda, gdybym mogła się sama kopnąć, to bym się kopnęła. Ale nie mogę. Zaspałam start, to zaważyło na wszystkim. Z jednej strony jestem zadowolona, że byłam czwarta, a z drugiej szkoda, bo szansa była, może ostatnia w tych mistrzostwach – powiedziała Justyna Kowalczyk.

Wygrała niezniszczalna Maritt Bjoergen. Bardzo dobrze spisały się także trzy pozostałe Polki, choć w ich przypadku można mówić również o pechu. Na 30 miejscu zmagania ukończyła Ewelina Marcisz, która pobiegła w pierwszym ćwierćfinale razem z Kowalczyk i była piata. Sylwii Jaśkowiec i Kornelii Kubińskiej do awansu do ćwierćfinałów zabrakło niespełna dwóch i trzech sekund. Reprezentantki Polski sklasyfikowano odpowiednio na 33 i 35 pozycji w gronie 94 biegaczek.

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama