Prezydent spotkał się z góralami (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
NOWY TARG. Zwolennicy i przeciwnicy witali w niedzielne popołudnie Bronisława Komorowskiego na płycie Rynku. Na spotkanie z prezydentem, ubiegającym się o reelekcję - przyszło kilkaset osób. - W różny sposób można przywitać gościa, i uśmiechem, i zagwizdać, ale ważne byśmy byli w zgodzie i umieli się szanować - uspokajała atmosferę Stanisława Trebunia Staszel.
Nawiązując do hasła wyborczego Komorowskiego dodała: - Potrzeba nam zgody i bezpieczeństwa. To ważna chwila dla Miasta i naszego regionu. Odwiedził nas prezydent naszego kraju!Bronisław Komorowski przyjechał na otwarte spotkanie do Nowego Targu z półgodzinnym opóźnieniem. Towarzyszył mu wojewoda Jerzy Miller, marszałek Marek Sowa oraz poseł Andrzej Gut-Mostowy. Na Rynku czekała kilkusetosobowa grupa osób. Wśród nich grupa skupiona wokół posłanki PiS Anny Paluch. Trzymali w rękach transparenty i kartki z napisami: "Dlaczego Pan podpisał Ustawę 67", "Chodź szogunie - znowu bull", "Prezydent Komorowski - utrwalacz WSI", "Komorowski inicjator budowy pomnika dla bolszewickich żołnierzy w Ossowie", "Poparł ustawę o 23% VAT". Wznosili okrzyki: "Precz z rozgrywkami wokół pomnika", "Czy już wiesz jak blisko Bangladesz", "Ręce precz od polskich lasów". Towarzyszyły temu gwizdy i dźwięk kołatek.
Sztabowcy prezydenta nie pozostawali w tyle - maszerowali między ludźmi wymachując flagami państwowymi oraz unijną krzycząc i śpiewając: "Nasz prezydent Komorowski", "Popieramy", "Nie ma lepszego od Bronka Komorowskiego".
Gwizdy przeciwników zagłuszała kapela góralska, a prowadząca spotkanie Stanisława Trebunia -Staszel apelowała: - Różnimy się, ale trzeba się szanować. Bo w zgodzie siła. /.../ Myśmy wam nie przeszkadzali jak przyjechał wasz kandydat.
Gdy na Rynku pojawił się prezydent okrzyki przybrały na sile. Po chwili zapanował względny spokój. Gościa witały dzieci w strojach góralskich (Laura i Szymek), zabrzmiały trombity, a Młode Podhale odtańczyło powitalny taniec.
- Jest mi niezmiernie miło, że mogę pana prezydenta powitać w Królewskim Wolnym Mieście Nowy Targ - mówił Grzegorz Watycha. Burmistrz zaznaczył, że Nowy Targ może jest małym miastem, ale ma wielkie tradycje. - Naszą przyszłość opieramy na turystyce. Tu nasza prośba do pana prezydenta o wsparcie naszych działań. Potrzebujemy takiego prawa, które nie będzie ograniczać rozwoju turystyki. Wierzę, że jak udało się wdrożyć program wsparcia dla dużych rodzin, tak uda się stworzyć prawo popierające turystykę - mówił burmistrz i zakończył nadzieją na stworzenie turystycznego Eldorado.
W prezencie władze Nowego Targu - burmistrz, wiceburmistrz Joanna Steg oraz przewodniczący Rady Miasta Janusz Tarnowski - wręczyły gościowi wizerunek św. Katarzyny, patronki Miasta namalowany na szkle. Od prezes MMKS Podhale Agaty Michalskiej, trenera Marka Zientary oraz młodego zawodnika Damiana Kapicy otrzymał koszulkę hokejową. Z kolei Jan Karpiel Bułecka, Krzysztof Trebunia Tutka i Andrzej Gut Mostowy wręczyli mu ciupagę.
- To specjalna ciupaga co zaprowadzi zgodę i pomoże utrzymać bezpieczeństwo - zaznaczył Karpiel -Bułecka. I dodał: - Wiem na 200 procent, że wygrocie, ale przydo się!
Były senator Franciszek Bachleda Księdzularz przypomniał, że 7 maja 1920 roku miało miejsce wydarzenie, które nazwał "zaślubinami morza z polskimi górami". - Wisłą puszczone były wianki, wykonano dwa symboliczne pierścienie. Wiemy o tym, bo zachowały się dokumenty w Muzeum Tatrzańskim. Za pięć lat zapraszam pana na obchody stulecia! Budujmy zgodę i bezpieczeństwo! - apelował i na koniec zaśpiewał ...ze śpiewem skowronka zagłosuj na Bronka".
Wręczaniu podarków towarzyszyły gwizdy i okrzyki: " zdrajcy", "pod żyrandol". Na Rynku pojawili się także młodzi ludzie z krzesłami. Nawiązując do wizyty prezydenta w Japonii - przygotowali własny happening polegający na staniu na krzesełkach. Byli jednak mało zauważalni w odróżnieniu od głośnych środowisk "Solidarności" i PiS-u. Na nich też zwrócił uwagę Bronisław Komorowski.
- Cieszę się, że mogę tu dzisiaj być razem z wami, w stolicy Podhala, żeby powiedzieć sobie w oczy o różnych sprawach jak to w rodzinie. A w rodzinie bywa różnie. Czasem jest taki, co przyjdzie napity, z brudnymi nogami, wejdzie z buciorami... Ale trzeba zgody nawet z takimi przedstawicielami rodziny. Bywają tacy co chcą zgody i co jej nie chcą. Nas, którzy jej chcemy jest więcej - dlatego wygramy te wybory! Bo każdy normalny człowiek chce zgody i bezpieczeństwa. Przyda się ta ciupaga, byle nie stosować jej za szybko. Najpierw perswazji trzeba użyć, a potem ciupagi. Pamiętajmy, zgoda jest istotna nie tylko w rodzinie - wołał.
Nawiązując do rozpoczętej wczoraj w Warszawie swojej kampanii wyborczej dodał: - Po wczorajszym spotkaniu z tysiącami, dziś jestem na Podhalu i ruszam na północ. Dziękuję mojemu sztabowi, że tak to wymyślił: by była to jazda z górki. Jadę z górki! Zakończę tę jazdę nad morzem 8 maja na Westerplatte. I na wszelki wypadek zabiorę ze sobą góralską ciupagę. Zabiegam o wasze głosy! Z waszą pomocą wygram te wybory! - wołał Bronisław Komorowski.
- Idziemy z panem prezydentem - deklarowała prowadząca spotkanie Stanisława Trebunia Staszel. Zareagowali także przeciwnicy - wzmożonym gwizdem.
Po części oficjalnej Bronisław Komorowski przeszedł wokół sceny, by uścisnąć dłonie i pozować do zdjęć. Na płycie Rynku ustawiono punkt, gdzie zachęcano do składania podpisów poparcia pod jego kandydaturą w tegorocznych wyborach prezydenckich.
Sabina Palka, zdj. Michał Adamowski
Więcej na temat
komentarze
reklama