Wystawa "Joanna Hasior. Bieszczadzki pejzaż życia"
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
ZAKOPANE. W ramach projektu „Tatry Bieszczadom. Bieszczady Tatrom” w Galerii Władysława Hasiora od 28 marca do 26 kwietnia bieżącego roku Muzeum Tatrzańskie prezentuje wystawę biograficzną zatytułowaną „Joanna Hasior. Bieszczadzki pejzaż życia” poświęconą artystce.
Dwie były ponoć prawdziwe mistrzynie gobelinu – Magdalena Abakanowicz oraz Joanna Hasior. Pierwsza zawojowała świat, druga rozkochała w sobie Bieszczady. Artystka, nagradzana w Polsce i za granicą, ostatnie lata życia spędziła w Bieszczadach, gdzie prowadziła warsztaty tkackie w Cisnej, Tarnawie Niżnej i Myczkowcach. Ten zakątek Polski inspirował ją przez lata. Bieszczadów nigdy nie chciała opuścić. Joanna Hasior, absolwentka warszawskiej ASP, zajęła się tam też intensywną pracą malarską. Długie godziny, niezależnie od pory roku, spędzała w plenerze. Bieszczadzki krajobraz oddała na dziesiątkach płócien.Swoją nietuzinkową osobowością, wiedzą oraz mądrością życiową przyciągała do siebie wiele osób. Na jej zajęcia tkackie w Cisnej przyjeżdżali ludzie z Leska, Sanoka, Rzeszowa, a nawet z odległego Koszalina.
„Kiedy się przebywa z takim człowiekiem i artystą, chciałoby się go słuchać i chłonąć, miast o nim opowiadać. Natychmiast pojawia się obawa, że nie starczy słów, by opisać tak barwną i nietuzinkową postać, zwłaszcza, że ona sama jest nieskora do wynurzeń. Była malarką, autorką gobelinów i projektantką tkanin. Studiowała na warszawskiej ASP w latach 1954 - 1960 i ukończyła ją w pracowni prof. Michała Byliny. Malarstwo zdradziła dla tkactwa i dziś nie potrafiłaby zliczyć, ile gobelinów wyszło spod jej rąk i jak wiele zdobią kolekcji. Bieszczady tak dalece zauroczyły panią Joannę, że postanowiła nie wracać do Warszawy. To wielkie szczęście dla społeczności bieszczadzkiej: możemy korzystać z wielkiej wiedzy, słuchać prawd wypowiedzianych w sposób najprostszy, uczestniczyć w prowadzonych całkowicie społecznie, ale z wielkim oddaniem i poświęceniem warsztatach tkackich. Cieszy nas, że Bieszczady odwdzięczają się Pani Joannie: tu w otoczeniu pejzaży, których grzech nie malować, na powrót stanęła przy sztalugach, tu, jak sama twierdzi: jest moje miejsce, tu wstąpił we mnie młodzieńczy duch, tu chce mi się tworzyć, pracować”.
W Galerii Przy Pętli działającej przy Gminnym Centrum Kultury i Ekologii w Cisnej odbyła się na początku ubiegłego roku wystawa „Joanna Hasior. Bieszczadzki pejzaż życia”, poświęcona przedstawieniu sylwetki i działalności Joanny Hasior, prywatnie byłej żony Władysława Hasiora. Galeria skupiła się szczególnie na losach bieszczadzkich tej malarki i beliniarki.
Pokazane zostało kilkadziesiąt jej obrazów powstałych w Bieszczadach oraz prace jej uczennic powstałe podczas i w wyniku warsztatów gobeliniarskich, m.in.: Zofii Zdanowicz, Grażyny Stępień, Haliny Derwich, Elżbiety Wróbel, Teresy Ziemlińskiej, Ewy Brzezińskiej oraz wielu innych. Ekspozycja prezentowana w Galerii Władysława Hasiora została uzupełniona o prace ze zbiorów rodziny artystki.
Kuratorzy wystawy: Agnieszka Słowik – Kwiatkowska, Julia Kubica, współpraca: Jolanta
Koordynacja ze strony Muzeum Tatrzańskiego: Julita Dembowska
Kurator Honorowy: Agnieszka Słowik-Kowalska, Patronat Honorowy: Wójt Gminy Cisna - Renata Szczepańska (szczegóły www.cisna.pl)
opr. s/ zdj. Piotr Skórnicki
źródło: material prasowy
Więcej na temat
komentarze
reklama