Kobieta zginęła w pożarze. Nastolatek zabił dla 60 zł
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
19-latek realizując zlecenie swoich rówieśników, miał podpalić jedno z mieszkań w bloku na terenie Nowej Huty. Pomylił się i podpalił drzwi do innego mieszkania. Ogień zajął mieszkanie na 4 piętrze. W środku uwięziona była 5-osobowa rodzina. Ciemność, silne zadymienie i rozprzestrzeniające się płomienie utrudniały akcję ratowniczą. Mimo to ratownikom udało się ewakuować z płonącego mieszkania 4 osoby w tym 9-miesięczne dziecko, natomiast 53-letnia właścicielka mieszkanka zginęła w wyniki zaczadzenia.
Policjanci ustalili również, że w klatce schodowej bloku, gdzie doszło do podpalenia często młode osoby spożywały alkohol i zachowywały się głośno.W tym dniu również doszło do podobnej sytuacji, podczas której „imprezowicze” zostali upomnieni przez jedną z mieszkanek bloków. Wtedy postanowili się zemścić. Wytypowany do realizacji wyznaczonego przez grupę zadania został jeden z chłopaków – 19-leni mieszkaniec tego samego osiedla. Sprawca został wyposażony w odpowiedni sprzęt służący do podpalenia. Nocą wszedł na klatkę schodową, udał się pod drzwi wyznaczonego mieszkania, które oblał benzyną i następnie podpalił. Po wykonaniu zadania uciekł. Wszystko zarejestrował zamontowany na klatce schodowej monitoring, który policjanci zabezpieczyli. Z jego zapisu wynikało, że przed wybuchem ognia grupka młodych osób przebywała na tej klatce. Po chwili osoby wyszły na zewnątrz. Zaraz przed pojawieniem się ognia, do klatki schodowej wbiegł zamaskowany mężczyzna. Twarz zasłoniętą miał kominiarką, a na głowę założony kaptur. Wybiegł na 4 piętro i podpalił drzwi do jednego z mieszkań. Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawców.
Szybkie działanie policjantów pozwoliły na zatrzymanie sprawców już tego samego dnia - w sobotę popołudniu zatrzymano 6 osób. Trzy z nich usłyszały zarzuty z art. 163 kk (sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego w postaci pożaru) Jak się okazało każdy z tych mężczyzn w przestępstwie pełnił określoną rolę. 19-letni mieszkaniec osiedla, na którym, wybuchł pożar okazał się być sprawcą podpalenia. To właśnie on - zamaskowany nagrał się na monitoringu. Podpalił mieszkanie na zlecenie dwóch pozostałych zatrzymanych rówieśników, a za swój „wyczyn” od jednego z nich miał dostać 60 złotych. Policjanci ustalili, że celem podpalacza miało być inne mieszkanie usytuowane w tym bloku. Decyzją Sądu trzech mężczyzn zostało tymczasowo aresztowanych, gdzie będą oczekiwać na wyrok.
am
Więcej na temat
komentarze
reklama