Kraków: policjanci namierzyli pracownię, w której podrabiano dzieła sztuki
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Policjanci z Komendy Wojewódzkiej zatrzymali malarkę, która w domowym atelier podrabiała obrazy i grafiki znanych artystów, a następnie - z pomocą 34-letniej koleżanki - sprzedawała jako oryginały. Po raz pierwszy w kraju policja ujawniła pracownię, w której wytwarzano fałszywe dzieła sztuki.
Falsyfikaty obrazów autorstwa znanych artystów wystawiane były do sprzedaży na portalu internetowym. Profesjonalne ekspertyzy, mające potwierdzać ich autentyczność, przyciągały nabywców. Jak jednak udowodnili stróże prawa, wspomagani przez antykwariuszy, z którymi w ubiegłym roku podpisali porozumienie o współpracy, dzieła z autentycznością wiele wspólnego nie miały.- Jakiś czas temu na jednym z portali aukcyjnych widniała oferta sprzedaży dzieł Kislinga - relacjonują policjanci z KWP. - Aby uwiarygodnić oferowany przedmiot, sprzedawca zapewniał o tym, że obraz posiada profesjonalną wycenę sporządzoną przez ekspertów. Zainteresowana malarstwem tego autora osoba zakupiła obraz za kwotę 1600 złotych. Wkrótce potem ta sama osoba, zachęcona korzystnym zakupem, zdecydowała się na nabycie kolejnych dzieł - tym razem od tego samego sprzedawcy kupiła kilkanaście grafik, wśród których znajdowały się także dzieła sygnowane nazwiskiem Jerzego Nowosielskiego. Szybko się jednak okazało, że zakupione grafiki były falsyfikatami, a przedstawiane wyceny i ekspertyzy zostały podrobione.
Policjanci Wydziału Kryminalnego i Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej ustalili, kim była osoba wystawiająca do sprzedaży podrobione obrazy - 34 letnia mieszkanka podkrakowskiej miejscowości została zatrzymana, a wraz z nią jej znajoma, „malarka”, która w domowym „atelier” przechowywała około 200 grafik odwzorowanych z różnych autorów. Wiadomo już, że poprzez konto internetowe założone przez 34-latkę mogło zostać sprzedanych co najmniej 350 falsyfikatów obrazów i grafik różnych autorów, m.in. Nowosielskiego, Starowieyskiego, Panka, Wąsowicza, Winnickiego, Kislinga, Makowskiego, Rutowicz i innych, wystawianych oczywiście z opisem sugerującym, że są to oryginalne dzieła artystów.
Obie kobiety usłyszały zarzuty dotyczące oszustwa przy sprzedaży, posługiwania się podrobionymi dokumentami - wycenami i ekspertyzami mającymi poświadczać autentyczność oferowanych dzieł sztuki - oraz wytwarzania i wprowadzania na rynek fałszywych dóbr kultury. Wobec jednej z zatrzymanych już wcześniej prowadzono postępowanie karne o tego typu oszustwa - przedstawiono jej wówczas kilkadziesiąt zarzutów - oszustwa, naruszenia ustawy o prawie autorskim i paserstwa.
oprac. p/
Zdj. Archiwum Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie
źródło: Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie
Więcej na temat
komentarze
reklama