Detektyw Rutkowski szuka sprawców "kradzieży stulecia" w Pyzówce
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
NOWY TARG. W południe w Miejskim Ośrodku Kultury słynny detektyw Krzysztof Rutkowski spotkał się z dziennikarzami, żeby w towarzystwie okradzionego przedsiębiorcy Jacka Deji poinformować o okolicznościach kradzieży do której doszło w Wielkanoc w Pyzówce.
Tego dnia, podczas rezurekcji, złodzieje okradli dwa domy, należące do rodziny miejscowych przedsiębiorców, zabierając pieniądze i biżuterię o wartości 2,7 miliona złotych.- Takie kradzieże nie są przypadkowe. Ktoś musiał przekazać złodziejom informacje. Złodzieje znali obyczaje rodziny, musieli ją wcześniej obserwować, ktoś musiał być blisko rodziny. To nie była obca osoba. Sądzą, że policja też to bierze pod uwagę - mówił do dziennikarzy Krzysztof Rutkowski.
- Jeden z domów został fikcyjnie splądrowany, złodzieje udawali, że szukają pieniędzy. W rzeczywistości wiedzieli, gdzie są pieniądze, wiedzieli, gdzie są sejfy. Dostali się do nich za pomocą szlifierki kątowej. Cała akcja trwała niecałą godzinę, gdy właściciele byli w kościele na rezurekcji - relacjonował detektyw.
Obrabowani to ojciec i syn, przedsiębiorcy działający m.in. w branży budowlanej. Złodzieje musieli wiedzieć, że mają gotówkę w domu. - Dysponowaliśmy większą sumą pieniędzy, gdyż mieliśmy kupić sprzęt budowlany. Złodzieje musieli wiedzieć, że mamy gotówkę, tylko nie wiedzieli, jak dużą - mówił Jacek Deja.
Kamery monitoringu zarejestrowały pojazdy, którymi poruszali się sprawcy. Podejrzane są trzy samochody - Mercedes Sprinter, Opel Astra i Peugeot 206 oraz motocykl crossowy Yamaha. Prawdopodobnie miały skradzione tablice rejestracyjne.
- Dla osoby, która pomoże ująć sprawców, jest nagroda w wysokości 50 tysięcy złotych - przypomniał Krzysztof Rutkowski. - Tak jak nie ma zbrodni doskonałej, tak nie ma doskonałej kradzieży. Szanse na schwytanie złodziei są duże, to kwestia czasu - ocenia detektyw, który odniósł się również do relacji z policją. - Nie róbmy iskrzenia pomiędzy nami a policją. Jesteśmy czynnikiem pomocniczym - dodał.
Śledztwo w sprawie kradzieży prowadzi wydział kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Jak informuje rzecznik nowotarskiej policji podkom. Roman Wolski, sprawców dotychczas nie ujęto, ale funkcjonariusze prowadzą intensywne czynności, które mają doprowadzić do ich zatrzymania.
r/ zdj. Michał Adamowski
źródło: Podhale24
Więcej na temat
komentarze
reklama