Hokej. Polacy pokonali „Samurajów”!

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Hokejowa drużyna narodowa pokonała Japonię w drugim meczu podczas krakowskich MŚ Dywizji IA. To pierwsza wygrana z Japończykami od 2005 roku! Jakże ważna.

Trener polskiej reprezentacji Jacek Płachta zagrał va banque, po tym jak Radziszewski, wczoraj otrzymał karę meczu i nie mógł wystąpić w dzisiejszym spotkaniu. Sztab trenerski naszego zespołu nie zdecydował się na wpisanie do meczowego protokołu Kosowskiego, innego z golkiperów, który pozostaje w rezerwie. Wówczas bowiem „Radzik” nie mógłby zagrać już do końca mistrzostw. W związku z powyższym mieliśmy do dyspozycji jedynie Odrobnego. W przypadku kontuzji „Wiedźmina” w bramce naszego zespołu stanąłby gracz z... pola!

Na szczęście do tego nie doszło. Chociaż w pierwszej tercji po jednej z interwencji zabiło nam mocniej serce, gdy Odrobny nie podnosił się z lodu. To w całym meczu był najbardziej zapracowany człowiek w naszym teamie. Bohater, który powstrzymał szybkich i zadziornych Japończyków, którzy strzelali z każdej nadarzającej się sytuacji. W drugiej tercji, były momenty, że pod jego świątynią dochodziło do dantejskich scen.

W 43 minucie po raz pierwszy dostaliśmy szansę gry w przewadze i po 25 sekundach ją wykorzystaliśmy. Zapała z prawej strony podał do Malasiński, a ten dołożył łopatkę kija i krążek wylądował w siatce. Japończycy nie rezygnowali, atakowali z furią. Odrobny ich powstrzymywał, a koledzy z pola wyprowadzili nokautujący cios. Rompkowski „wypalił” spod bandy, a Kolusz sprytnie zmienił kierunek lotu krążka myląc bramkarza.

Niestety spotkanie nie cieszyło się wielkim zainteresowaniem kibiców. Na trybunach 15-tysięcznej Tauron Areny Kraków zasiadła garstka kibiców. Gdy Polsce przyznano organizację mistrzostw świata dywizji IA, działacze PZHL zapewniali, że wykorzystają imprezę do promocji dyscypliny. Tyle że zrobili wiele, by nie odzyskała nawet trochę popularności. Przede wszystkim wzięli z sufitu ceny biletów. Najtańsze na mecze Polaków kosztują 40 zł. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Jeszcze w niedzielę frekwencja wyglądała przyzwoicie. Porażkę z Włochami obejrzało prawie 10 tys. osób. Tyle że było to dzień wolny od pracy.

Polska – Japonia 2:0 (0:0, 0:0, 2:0)

W pozostałych spotkaniach:
Kazachstan – Węgry 5:0
Włochy – Ukraina 2:1 po dogrywce

Stefan Leśniowski, zdj. Michał Adamowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama