Orkiestrowe opowieści (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. O instrumentach dużych i małych, ich barwach i sile. O pasji i zaangażowaniu. O miłości do muzyki i potrzebie ciągłego jej odtwarzania dla świata. A wszystko w bibliotece między książkami. Wszystko dla i z przedszkolakami.

W ramach Tygodnia Bibliotek odbyło się nietypowe spotkanie Kapelmistrza i kilku muzyków nowotarskiej dętej z przedszkolakami. Grupa blisko 50 dzieci przybyła do Biblioteki Miejskiej przy ul. Kopernika, by posłuchać wierszy i opowiadań właśnie o orkiestrach dętych i muzyce. Ale spotkanie z orkiestrą nie mogło się odbyć oczywiście bez instrumentów. Jak się okazało to właśnie instrumenty, a szczególnie werbel cieszyły się największym zainteresowaniem.

- Dla młodego człowieka niezwykle ważne jest, by mógł w swoim rozwoju poznać jak najwięcej. Dlatego przynieśliśmy instrumenty. Od ciekawości po laury. Być może to doświadczenie, ta przygoda pociągnie kogoś w kierunku muzyki, a może nawet ktoś z tych wspaniałych młodych ludzi niebawem zechce do nas dołączyć – zauważa Marcin Musiak, Kapelmistrz i Tamburmajor Miejskiej Orkiestry Dętej w Nowym Targu. - Bardzo potrzebujemy młodych muzyków, nowego narybku, kolejnego pokolenia, by nasza praca nie szła na marne.

Przyszłość każdego zespołu nieodłącznie jest związana z wymianą pokoleń. Dlatego Miejska Orkiestra Dęta z pełną determinacją chce, by w jej szeregi wstępowało jak najwięcej młodych ludzi.

- Nie prowadzimy biura, sprzedaży biletów do orkiestry. Nabór trwa cały rok - zauważa Marcin Musiak. - Najpierw trzeba chcieć, albo przynajmniej chcieć spróbować, a o całą resztę zadbamy już my. Nauczymy słuchać, słyszeć, rozumieć aż w końcu kochać muzykę, nuty, orkiestrę.

Spotkanie w bibliotece miejskiej było niesamowitym doświadczeniem dla wszystkich zebranych. Muzycy musieli nie tylko w sposób ciekawy czytać wiersze i opowiadanie przygotowane specjalnie na to spotkanie, ale również jak najciekawiej opowiedzieć o tym co w orkiestrze tak naprawdę robią, jak działa ten duży zespół. A że ten zespół jest niesamowity potwierdzały choćby salwy szczerego, radosnego śmiechu. Bo ciężko sobie wyobrazić, jak naprawdę wydobywane są dźwięki z instrumentów, ciężko zrozumieć muzyczny alfabet, czyli nuty, lub wydedukować po co kapelmistrz macha rękoma lub buławą i co w ten sposób mówi muzykom.

O tym wszystkim miały okazję dowiedzieć się dzieci, które nie tylko śmiechem, ale też skupieniem i całą masą pytań reagowały na zdawałoby się dziwne opowieści orkiestrantów.

- Spontaniczny i szczery, rzeczywisty odbiór tych naszych opowiadań buduje mnie bardzo – podkreśla Kapelmistrz. - Mam nadzieję, że już niebawem nasza orkiestralna rodzina się powiększy.

Niespodzianką i zarazem nagrodą za uważne słuchanie orkiestralnych opowieści była możliwość dotknięcia i przyjrzeniu się z bliska instrumentom. Olbrzymią radością była możliwość uderzania w werbel lub zaśpiewania do tuby. Te chwile radości na pewno na długo pozostaną w pamięci małych Polaków.

Piotr Twardowski
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama