Pies porzucony na szczycie Rysów
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Fundacja VIVA zamierza skierować do zakopiańskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osobę, która wyprowadziła w ubiegły piątek na szczyt Rysów małego psa. Animalsi szukają osoby, która do góry niosła psa na rękach, ale zapomniała go stamtąd zabrać.
Czworonoga uratowało czterech turystów. Przez kilka godzin, schodząc ze szczytu, przekazywali sobie psa z rąk do rąk. Całą sytuacje opisuje Krystian Pańczuk z województwa zachodniopomorskiego, który wraz z trójką innych mężczyzn, znalazł porzuconego psa.- Podczas wychodzenia na szczyt usłyszałem od schodzących turystów, że na samej górze leży wyczerpany pies. Początkowo myślałem, że jest to jedynie głupi żart. Okazało się, że nie – mówi Pańczuk. - Pies był mały i nieźle odżywiony. Wyjść tam sam jednak nie mógł. Wraz z trójką mężczyzn m.in. z członkami Akademickiego Klubu Turystycznego „Watra”, postanowiliśmy go znieść na dół. Już po zejściu ze skał pies szedł za nami sam. Próbowaliśmy wezwać straż parkową, ale się nie pojawiła.
Ostatecznie po psa, w sobotę z samego rana, do schroniska nad Morskim Okiem przyjechała straż TPN. Turyści ze Śląska, gdy dowiedzieli się, że pies może trafić do schroniska w Nowym Targu, zdecydowali się go zabrać ze sobą. Obecnie przebywa on w Wodzisławiu Śląskim.
js/
źródło: Podhale24
Więcej na temat
komentarze
reklama