Wirtuozi akordeonu w Klubie festiwalowym (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Dopołudniowy Klub festiwalowej 12 sierpnia br. w Sali Starej Pijalni był nie lada muzyczno –edukacyjnym wydarzeniem.
Na spotkanie z fanami Klubu festiwalowego, którzy do ostatniego miejsca siedzącego zajęli salę przybyli członkowie Motion Trio, Janusz Wojtarowicz, Paweł Baranek i Marcin Gałażyn, a spotkanie prowadziła ze swoistą dla siebie swadą i lekkością Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, rzecznik prasowa 49. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju.Spotkanie było nietypowe, jak na dotychczasowe spotkania, bo obok poznawania z ust artystów o genezie stania się przez nich Akordeonistami (na pewno przez duże ,,A’’ – przyp. autora) światowej sławy była to lekcja instrumentalistyki, w zawężeniu do akordeonu, który, jak mówili Janusz Wojtarowicz i Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, do niedawna był instrumentem niedocenianym, choć nazywanym, być może uszczypliwie ,,przenośnymi organami’’.
Na pewno do zmiany podejścia do tego jakże trudnego ale pięknego instrumentu na pewno przyczyniają się członkowie Motion Trio, którzy swoją wirtuozerią w maksymalny sposób wykorzystują możliwości instrumentalne akordeonu, szczególnie w przypadku gry na akordeonie guzikowym.
Członkowie Motion Ttrio grają na dwóch akordeonach guzikowych i jednym klawiszowym. Na tym ostatnim gra założyciel zespołu Janusz Wojtarowicz.
A dlaczego gra na klawiszowym? - Nie gram na akordeonie guzikowym, bo jest on trudniejszy, ale dlatego, że przecież nie mogę być taki sam jak pozostali moi koledzy grający na akordeonach guzikowych – odpowiedział z uśmiechem Janusz Wojtarowicz.
Janusz Wojtarowicz przybliżając uczestnikom spotkania akordeon guzikowy i jego możliwości obok kwestii technicznych powiedział o cenie akordeonu guzikowego, oczywiście klasy takiej na jakiej gra Motion Trio.
No i najpewniej dla wielu słuchaczy tego spotkania to był szok, gdy usłyszeli, że cena jednego takiego akordeonu, to kwota około 25 tysięcy Euro, a zespół ma ich dwa. Przy czym jak powiedział Janusz Wojtarowicz posiadane przez trio akordeony guzikowe, to, niczym ,,mercedesy’’ najwyższej klasy.
To było także ciekawe spotkanie z innego punktu widzenia. Członkowie Motion Trio, to ludzie uparci od pierwszych swoich dni, kiedy podjęli decyzję o nauce gry na akordeonie. Obok godzin wylewanego potu przy ćwiczeniach, to także, już po ukończeniu edukacji na poziomach podstawowych, szkolnych i studiach ogromne zaparcie. To także gra na ulicach miast polskich i zagranicznych. To równocześnie zapał przy udowadnianiu wielu słuchaczom, a i pewnie krytykom muzycznym, że akordeon, to instrument na którym można wykonać aranżacje utworów niemalże wszystkich kompozytorów klasycznych i współczesnych. I to Motion Trio wykonuje, zdobywając już od wielu lat szereg nagród na konkursach międzynarodowych.
Ale żeby do takiej wirtuozerii dojść, to na pewno trzeba sobie było powiedzieć zdanie, jakie wypowiedział Janusz Wojtarowicz, odpowiadając na pytanie zadane przez Agnieszkę Malatyńską-Stankiewicz , - co by było, gdyby nie akordeon?
- Albo akordeon, albo śmierć – niby z uśmiechem, ale widać było, że z pełnym przekonaniem do tych słów odpowiedział Wojtarowicz.
Słuchacze mogli wynieść wyraźny przekaz, że, aby chcieć cokolwiek w życiu osiągnąć trzeba być upartym i mającym swoje własne, nie tylko artystyczne zdanie.
Oczywiście podczas spotkania nie zabrakło akcentów muzycznych. Artyści zaprezentowali się w dwóch utworach, jakie wykonali podczas wczorajszego Nadzwyczajnego Koncertu Festiwalowego.
Motion Trio wykonało ,,Orawę’’ Wojciecha Kilara oraz Preludium, zwanym ,,deszczowym’’ Fryderyka Chopina.
Publiczność była zachwycona spotkaniem oraz grą wirtuozów akordeonu i gdyby nie zbliżający się krynicki Hejnał festiwalowy o godzinie 12.00, to kto wie, czy członków Motion Trio by nie zmuszono do wielu bisów.
Tekst i zdj. Henryk Janusz Olkiewicz
Więcej na temat
komentarze
reklama