Wywrotka Justyny

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Długo myślałam, że dłoń połamałam i zaprzepaściłam całą naszą robotę od maja – przyznała dwukrotna mistrzyni olimpijska Justyna Kowalczyk w swoim felietonie.

- W sobotę miałam pierwszą od kilku lat poważną wywrotkę na nartorolkach. Biegając po bardzo bezpiecznej (wręcz łatwej) i dobrze oznakowanej trasie nartorolkowej w Zakopanem, wywinęłam orła. Jestem zdarta, poobijana i ze zwichniętym kciukiem- – opisywała feralne zdarzenie polska biegaczka.

Do zdarzenia nie doszłoby, gdyby nie pałętający się turyści po trasie nartorolkowej. Pojawili się bezprawnie, łamiąc zakazy wstępu, który jest przy każdym z wejść. Na nartorolkach nie da się zahamować. – Nie zostawili ani 5 cm wolnego miejsca – napisała.

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama