Hokej. Górale dali się zaskoczyć

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Pierwszą tercję byliśmy w autobusie. Przez kolejne dwie graliśmy tak, jak powinniśmy – powiedział trener Podhala, Marek Ziętara.

Nowotarżanie po 192 sekundach przegrywali 2:0 i sprawiali wrażenie sparaliżowanych. Nic im nie wychodziło przez 20 minut. Dopiero potem otrząsnęli się, stali się równorzędnym przeciwnikiem.

Po raz pierwszy Raszka skapitulował w 19 sekundzie. Złapał strzał z dystansu, ale szybko rozegrał krążek. Jego koledzy nie opanowali go zza bramką, przejął Laszkiewicz i zagrał do Ł. Nalewajki, a ten z bliska wpakował go do bramki. Górale gubili się w obronie. W 192 sekundzie, kiedy Danieluk wtargnął do tercji i został sfaulowany, sędzia najpierw podjął decyzję o rzucie karnym. Po analizie wideo wskazał jednak na środek lodowiska.

Na drugą tercję goście wyszli w innym ustawieniu i ich gra była zdecydowanie lepsza, Zabolotny był częściej zatrudniany, ale tylko raz skapitulował. Strzał Jokili znalazł drogę do bramki przy krótkim słupku.

W trzeciej tercji Podhala dążyło do zmiany rezultatu. Stwarzało sobie sytuacje i gdy wydawało się, że może zdobyć wyrównującą bramkę, na ławkę kar powędrował Bryniczka. Gospodarze dość szczęśliwie wykorzystali grę w przewadze, ale kilkanaście sekund później fiński duet wyprowadził zabójczą kontrę. Do końca mieliśmy emocje. 64 sekundy przed syreną Podhale wycofuje bramkarza, a przez 18 sekund gra sześciu na czterech.

JKH GKS Jastrzębie – TatrySki Podhale Nowy Targ 3:2 (2:0, 0:1, 1:1)

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama