Beata Szydło odwiedziła Stolicę Podhala (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
NOWY TARG. - Dziękuję, że mogę tu być. Przyjechałam nie sama, ale z mocną drużyna PiS, kandydatami którzy ubiegają się o mandaty poselskie i senatorskie. Przyjechałam poprosić was pięknie, o głosy dla nich. Byście Państwo im zaufali. To wspaniali ludzie, który wiedzą że czeka ich praca, bo tak brzmi nasze hasło wyborcze "Praca, nie obietnice" - mówiła do zgromadzonych na Rynku osób Beata Szydło.
Na spotkanie z wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości przyszło ok. 200 osób. Blisko dwugodzinna wizyta w Mieście przebiegała w spokojnej atmosferze. Ok. 20-minutowe wystąpienie Beaty Szydło przerywane było jedynie oklaskami.Na scenie towarzyszyli jej m. in. Anna Paluch, Piotr Naimski, Wiesław Janczyk, Barbara Bartuś, Jan Piczura, Arkadiusz Mularczyk, Edward Siarka i Julian Stopka oraz kandydat do senatu Jan Hamerski.
- Dziś w Polsce potrzebna jest wspólnota. Trzeba skończyć z podziałami i utarczkami. Przez 8 lat obecna władza robiła wszystko, by nas podzielić. Czas z tym skończyć. Wszyscy mamy prawo do godnego życia i szacunku. /.../ Przed nami jest czas, który trzeba dobrze wykorzystać. Polsce potrzebny jest dobry gospodarz. Musimy być jedną, dobrą rodziną. Tu na Podhalu żywe są te wartości. Uczycie nas tego. Trzeba czerpać z tej waszej mądrości, ale także z kapitałów innych regionów. Musimy mieć państwo dobrze rządzone, by ta bylejakość rządzenia była zastąpiona jakością rządzenia - mówiła wiceprezes partii.
- Andrzej Duda mówi, że składał deklaracje obywatelom, a nie ludziom władzy. Ten prezydent słowa dotrzymuje. Jako była szefowa sztabu wyborczego Andrzeja Dudy dziękuję wam, bo dzięki waszej energii i zaangażowaniu odnieśliśmy sukces. 25 października trzeba kolejny raz pokazać: że możemy, że damy radę. Przyszliśmy pokornie prosić o głosy dla naszych kandydatów, o głosy na naszą listę. Ci ludzie wiedzą, że trzeba iść na służbę. Naszym obowiązkiem jest was słuchać. Trzeba odbudować poczucie, że politycy są wtopieni w obywateli. To obywatele mają decydować o ważnych sprawach, a politycy mają z ludźmi się spotykać i ich słuchać. Nie przyjeżdżamy z pustymi rękami - za nami stoi program. Powstał on w wyniku rozmów z Polakami. To zgłaszane podczas rozmów z ludźmi bolączki, ale i ich rozwiązania. Przyjeżdżam też z gotowymi projektami ustaw - dodała pokazując pokaźny plik dokumentów. Jak dodała - "to zaledwie niewielka część, to priorytety do wdrożenia w ciągu stu dni".
Jako priorytetowe, Beata Szydło wymieniła: wsparcie dla rodzin (czyli 500 zł na dziecko), Narodowy Program Zatrudnienia (oferta dla ludzi młodych), darmowe leki dla osób po 75. roku życia, propozycję dla przedsiębiorców - 15% CIT oraz obniżenie wieku emerytalnego (dla kobiet 60, dla mężczyzn 65 lat).
- Wiemy, że nic nam nie zostało dane. Prowadzimy tę kampanię ciężką pracą i z pokorą, bo nikt nam niczego nie da, jeżeli sami na to nie zapracujemy. Chodźcie z nami! Zapraszam do naszej biało-czerwonej drużyny! - wołała. Apel spotkał się z oklaskami i owacjami. Podobnie jak słowa o źle funkcjonującym systemie ratunkowym (przykłady karetek przyjeżdżających zbyt późno), czy o niebronieniu interesów naszego kraju na forum unijnym. - Nasz rząd wywiesza białą flagę ! My nie będziemy ulegać, ani szantażom, ani poprawności politycznej - będziemy głośno mówić - jakie są interesy Polski - deklarowała posłanka.
Nawiązując do wyborów prezydenckich dodała: - Tamte wybory za nami. Przed nami chyba ważniejsze. Prezydent Andrzej Duda musi móc współpracować z rządem i parlamentem w oparciu o dialog z obywatelami. Trzeba skończyć z mówieniem "nie da się". Da się, tylko trzeba usiąść i zastanowić się nad rozwiązaniem.
Anna Paluch wręczyła Beacie Szydło obrazek na szkle Anny Madejowej przedstawiający Archanioła Michała - jak mówiła - patrona od służb mających dbać o nasze bezpieczeństwo. Dziękując za prezent wiceprezes PiS powiedziała: - Ze św. Michałem Archaniołem i z Podhalem - damy radę.
Spotkaniu towarzyszyła muzyka góralska. Po części oficjalnej, posłanka jeszcze przez kilkadziesiąt minut spacerowała po nowotarskim Rynku, rozmawiając, pozując do zdjęć i rozdając autografy.
Posłanka przyjechała do Nowego Targu "Szydłobusem", który zaparkowany został na wzdłuż jednej z pierzei. Policja interweniowała, ponieważ obowiązuje tam zakaz zatrzymywania się. Kierowca został "pouczony" i odjechał.
Sabina Palka. zdj. Michał Adamowski
źródło: Podhale24
Więcej na temat
komentarze
reklama