Unihokej. Dwa oblicza mistrza

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Bardzo szybko, bo już na początku sezonu doszło do konfrontacji mistrza z wicemistrzem kraju w unihokejowej ekstraklasie mężczyzn. Kibice ostrzyli sobie apetyt na dwa dobre pojedynki.

Ten kto miał na myśli finezję, srodze się zawiódł. To były typowe mecze walki. Zielonka chciała się zrewanżować za porażkę w finale MP, nowotarżanie udowodnić, że nadal są najlepszym teamem w kraju. I mistrzowie to udowodnili, ale pokazali dwa oblicza.

W sobotę o sukcesie nowotarżan zadecydowały zabójcze kontrataki. Już po 20 minutach prowadzili 5:1 i potem spokojnie kontrolowali przebieg spotkania.

- Pierwsza tercja kapitalna w naszym wykonaniu – mówi grający trener Górali, Piotr Kostela. – Każdy kontratak wykorzystany. Bramki przedniej urody. Jesteśmy zaskoczeni, że zagraliśmy tak dobrze.

W rewanżu to goście zaskoczyli mistrza. W pierwszej tercji zadali mu cztery ciosy, po których długo dochodził do siebie. Niby starał się zniwelować różnicę bramkową, ale gra obronna unihokeistów z Zielonki przez dwie tercje i pół trzeciej była wręcz perfekcyjna. Górale w końcówce dopiero dopadli rywala i odwrócili losy pojedynku. Dwa gole na wagę zwycięstwa zdobył Leja w 56 i 58 minucie.

Górale Nowy Targ – MUKS Zielonka 9:4 (5:1, 2:1, 2:2) i 5:4 (1:4, 1:0, 3:0)
Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama