Hokej: Sztuką wygrać, gdy nie idzie (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a ten dzisiaj na wiele nie pozwalał. Gra nie była piękna, ale liczy się wygrana. Chwała za to chłopakom, za to co prezentowali w przekroju 20 spotkań. Jesteśmy w TOP 6 i po latach zapewniliśmy sobie udział w Pucharze Polski. To ważne dla klubu i sponsorów – mówi trener Podhala, Marek Ziętara.

Nowotarżanie odnieśli dziewiąte z rzędu zwycięstwo, a Nowy Targ pozostaje nadal twierdzą niezdobytą. Sukces jednak nie przyszedł łatwo. Górale od II tercji posiadali przewagę, ale byli nieskuteczni. Nie potrafili wykorzystać nawet 112 – sekundowego okresu pięciu na trzech.

- Podwójna przewaga mogła zdecydować o tym, że grałoby się nam łatwiej. Nie kończyliśmy także kontr dwa na jeden. Nic nie chciało nam wpaść – mocno akcentuje trener Podhala.

45 sekund przed końcem, przy stanie 4:3, Sulka z pola bramkowego wybił ”gumę”, która zmierzała do opuszczonej bramki. 5 sekund później Wronka postawił kropkę nad „i” strzałem do pustej bramki.

TatrySki Podhale Nowy Targ - Orlik Opole 5:3 (1:1, 1:1,3:1)
Stefan Leśniowski, zdj. Michał Adamowski

źródło: SportowePodhale, Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama