Okradli krakowskiego malarza. Obrazy odzyskano

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W Krakowie zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy włamali się do wynajmowanej pracowni malarskiej i skradli 15 obrazów wartych prawie 50 tysięcy złotych. Złodzieje usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi do 10 lat więzienia.

Pod koniec sierpnia właściciel obrazów zauważył idącego w centrum Krakowa mężczyznę, który „pod pachą” niósł trzy obrazy, które wyglądały jak jego własne. Zaniepokojony tym widokiem malarz wrócił do pracowni, która mieściła się na poddaszu jednej z krakowskich kamienic. Okazało się, że drzwi do pracowni są otwarte, a ze środka zniknęło jego 12 obrazów.

Artysta wrócił w miejsce, w którym widział mężczyznę niosącego jego dzieła. Okazało się, że mężczyzna jeszcze tam był i jak gdyby nigdy nic sprzedawał obrazy - wśród nich były też skradzione dzieła. Przyłapany sprzedawca tłumaczył, że odkupił obrazy po okazjonalnej cenie od dwóch nieznanych mężczyzn. Artysta nie słuchał tych wyjaśnień, tylko siłą odzyskał swoją własność i udał się na policję, aby zgłosić kradzież.

Policjanci przyjechali na miejsce włamania i po rozmowie ze świadkmami ustalili, że w dniu kradzieży obok pracowni kręcił się młody mężczyzna o charakterystycznym rysopisie. Zauważono go także na zdjęciach policyjnych z miejsca oględzin - ten sam młody człowiek przyglądał się pracy policjantów! Okazało się, że młodzieniec mieszka w kamienicy, w której znajduje się pracownia.

Ostatecznie okazało się, że to charakterystyczny młody człowiek - wraz z przypadkowo spotkanym mężczyzną, którego wynajął do pomocy - włamał się do pomieszczeń pracowni i skradł 12 obrazów sąsiada. Następnie sprzedał je przypadkowym osobom, zajmującym się sprzedażą obrazów.

Poszkodowany artysta-malarz wycenił skradzione obrazy na kwotę ok. 50 tys. zł. Na obrazach były portrety znanych krakowskich osobistości, w tym aktorów, którzy osobiście pozowali artyście.

zdj. arch. Policji

źródło: nielazezna, cbsp.policja.pl,

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama