Unihokej. Gdzie fair play?

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W Nowym Targu doszło do szlagieru w unihokejowej ekstraklasie kobiet. Kije skrzyżowały dwa aktualnie przewodzące w lidze zespoły. Nowotarżanki w sobotę nie pozostawiły złudzeń, kto w tej chwili jest lepszy. Niestety nazajutrz mecz się nie odbył.

- Powodem było nieporozumienie z godziną rozpoczęcia meczu – wyjawia trener MMKS, Jacek Michalski. – Podaliśmy 30 minut później niż sala została otwarta. Zbąszyń wykorzystał regulamin i nie przystąpił do zawodów. Tłumaczył decyzję tym, że kierowca nie wyrobi się w godzinach pracy. A tak naprawdę chodziło o 10 – minutowy poślizg.

Jeśli nie ma się argumentów w sportowej walce na boisku (vide sobota), to szuka się punktów w inny sposób. Regulamin regulaminem, ale… Gdzie tu fair play?

W Ożarowie, gdzie walczyła Szarotka, niedzielne spotkanie rozpoczęło się z 20 – minutowym opóźnieniem i nikomu nawet do głowy nie przyszło, by meczu nie rozegrać. To była udana wyprawa Szarotki. Odniosła dwa cenne zwycięstwa, mimo iż wystąpiła w mocno osłabionym składzie, z debiutującą w bramce Wojenską i obrończynią Kalatą.

MMKS Podhale Nowy Targ – MOS Zbąszyń 7:2 (2:0, 1:1, 4:1) i 0:5 walkower
Ambra Ożarów – Worwa Szarotka Nowy Targ 4:6 (1:4, 1:1, 2:1) i 10:14 (2:6, 2:6, 6:2)

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama