Amatorzy poznali smak zawodowstwa. Wygrał Radosław Lonka

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Przepiękne krajobrazy, wspaniała publiczność, wymagająca trasa i blisko 1000 zawodników, tak w skrócie wyglądał wyścig Tour de Pologne Amatorów. Najlepszy zawodnik, aby pokonać trasę 56,6 km Bukovina Terma Hotel SPA - Bukowina Tatrzańska, potrzebował 1 godzinę 38 minut i 12 sekund.

Triumfatorem wyścigu został Radosław Lonka, który o kilka sekund uzyskał lepszy czas od Patryka Stosza i ponad minutę od Patryka Rzeźnikiewicz. Na starcie stanęło również wiele gwiazd świata polityki, sportu, a także znani aktorzy.

- Miałem kryzys na 53 kilometrze, łapały mnie bardzo mocne skurcze. Ale choćbym miał przejść na piechotę to dotarłbym do mety. Kibice bardzo pomagali i fajnie było przejechać ten dystans i wystartować ponownie w przyszłym roku, wiedząc ile to kosztuje sił - powiedział Maciej Zakościelny, jeden z kilku aktorów serialu Czas Honoru, którzy wzięli udział w wyścigu. Maciek zajął 739. miejsce, a jego koledzy po fachu - Jakub Wesołowski, Waldemar Błaszczyk i Antoni Pawlicki, zajęli odpowiednio 380., 612., 544. miejsce.

Jedną z gwiazd wyścigu był Szwajcar Tony Rominger. Najlepszego górala Tour de France (1993), trzykrotnego triumfatora Vuelta a Espana (1992-1994), a także zwycięzcy Giro d’Italia (1995) nie krył zachwytu na mecie. - Bardzo się cieszę, że jestem w Polsce. Gdy się ścigaliśmy, ja i Czesław Lang razem mieszkaliśmy we Włoszech nad jeziorem Garda i mamy wiele wspólnych wspomnień. Tour de Pologne jest wspaniałym wyścigiem, który rozwija się bardzo mocno i jest już na światowym poziomie. To wspaniała inicjatywa, że daje się szansę kibicom rywalizować na tej samej trasie i w tej samej oprawie co zawodowcy.

- Wyprzedziłem kilku zawodników, ale przygotowania na serio to poczyniłem głównie z rowerem. W zeszłym roku miałem 23 (ilość zębów w tylnej kasecie - przyp. red.), a na moje siły trzeba było mieć 28 i tyle założyłem. Przygotowywałem się 6 tygodni, zapoznałem się dzień wcześniej z podjazdem pod Gliczarów i to wszystko. Muszę przyznać, że było bardzo fajnie - dodał wielki mistrz polskiego kolarstwa Ryszard Szurkowski.

- To mój pierwszy wyścig szosowy i jestem bardzo szczęśliwa. To pokonywanie własnych słabości i o to w sporcie chodzi. Na prawdę jestem tak szczęśliwa, że trudno to opisać. Tradycyjnie na Gliczarowie był największy kryzys, ale dzięki wsparciu chłopców z CCC znacznie lżej się jechało. Mam nadzieję, że w przyszłym roku również wystartuję i będę miała jeszcze lepszy czas. Dziękuję bardzo kibicom, którzy kibicowali nie tylko mi, ale i zawodowcom, którzy mają czterokrotnie do pokonania taką pętlę - powiedziała na mecie Iwona Guzowska.

Startujący w Tour de Pologne Amatorów wspierali Fundację „Akogo?” Ewy Błaszczyk.

opr.s /

źródło: Biuro Prasowe Lang Team

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama