Hokej: Byli gotowi zabić

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- To był kolejny świetny mecz play off. Wszyscy zrozumieli powagę spotkania i strzelali z każdej pozycji. Jestem dumny z chłopaków – powiedział Kari Rauhanen, trener sanoczan

O sukcesie jego zespołu nad Cracovią zdecydowały detale, a dokładnie gry w przewadze. Sanoczanie mieli dwie liczebne przewagi i obie wykorzystali. Cracovia nie potrafiła zdobyć bramki podczas czterech osłabień gospodarzy.

Trafienia Jareda Browna i Mike’a Dantona sprawiły, że finalistę poznamy w sobotni wieczór na lodowisku w Krakowie.
Spotkanie, podobnie jak wcześniej krakowskie, obfitowało w wiele ciekawych akcji. Znowu wiele się działo do bramkami obu teamów, ale krążek nie zawsze znajdował drogę do siatki. To przede wszystkim zasługa bramkarzy, z jednej strony Jasona Missiaena, z drugiej Rafała Radziszewskiego. Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Kibice byli pod wrażeniem tempa akcje obu ekip, które znów stworzyły świetne widowisko.

– Powiedziałem zawodnikom, że nie ma co liczyć na cud, tylko trzeba strzelać z każdej pozycji, zasypywać strzałami bramkarza, bo tylko wtedy zmusi się go do błędu. Wszyscy moi zawodnicy byli gotowi zabić za wygraną. W sobotę czeka nas wielki mecz – dodawał szkoleniowiec Ciarko Sanok

- Drużyna, która potrafiła wykorzystać liczebne przewagi, wygrała i tutaj nie ma żadnej filozofii – twierdzi Rudolf Rohaczek, trener Cracovii. - W drugiej i trzeciej tercji inicjatywa była po naszej stronie, mieliśmy sytuacje do zdobycia gola, ale nic z nich nie wynikło. Bramkarz sanoczan był świetnie dysponowany. Mogą pochwalić drużynę za walkę i zaangażowanie.

- Zaczęliśmy bardzo słabo. Po zwycięstwie w Krakowie chyba za bardzo uwierzyliśmy, że awansujemy. To nas zgubiło. Mieliśmy się wystrzegać kar, a to po nich padły dwie bramki – tłumaczy przyczyny porażki napastnik „Pasów”, Filip Drzewiecki i dodawał: - Nikt nie powiedział, że będziemy wygrywać wszystko 4:0. To jest play-off i nikt nie padnie przed nikim na kolana. Teraz mamy siódmy mecz mam nadzieję, że wygrywamy i znajdziemy się w finale.


Ciarko Sanok – Cracovia 2:0 (1:0, 1:0, 0:0)
1:0 – Brown – Cameron – Sliwiński (13:49, w przewadze)
2:0 – Danton – Cichy – Szczechura (30:08, w przewadze).

Stan rywalizacji 3:3. Kolejny mecz w sobotę o 20.45 na krakowskim lodowisku przy ulicy Siedleckiego 7


Stefan Leśniowski
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama