Oskar Kaczmarczyk już po 5 rundzie Mistrzostw Świata FIM SuperEnduro (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Miniona runda sezonu SuperEnduro, której gospodarzem była czeska Praga, okazała się dla startującego w klasie Junior Oskara Kaczmarczyka bardzo udana, mimo że jeszcze w przeddzień zawodów nic na to nie wskazywało. Przez wstrząśnienie mózgu, jakiego nowotarżanin doznał na dwa dni przed eliminacją MŚ w Czechach, jego udział w rywalizacji do samego końca stał pod ogromnym znakiem zapytania.
Finalnie Kaczmarczyk jednak wystartował i ukończył zawody z wynikiem 7-7-8, co dało mu 7 pozycję w klasyfikacji zawodów i pozwoliło na awans w klasyfikacji generalnej mistrzostw.W trakcie piątkowej podróży do Pragi samopoczucie Oskara wciąż nie było najlepsze. Pomimo ogromnej chęci udziału w sobotniej rywalizacji, ból głowy wciąż dawał mu się we znaki. Podjęcie decyzji o starcie Oskara przesunięto na dzień zawodów. Choć po treningu dowolnym rokowania nie były najlepsze, to już po udanych kwalifikacjach i z bardzo pozytywnym nastawieniem do trasy, Kaczmarczyk podjął o starcie w wyścigach finałowych.
W pierwszym finale wieczoru Oskar jechał swoim tempem i starał się wystrzegać popełniania błędów. Przyjęcie tej strategii pozwoliło mu ukończyć wyścig na siódmej pozycji. W biegu drugim Oskar czuł już zdecydowanie pewniej i zaliczył doskonały start. Po wyjściu z pierwszego zakrętu plasował się na drugiej lokacie. Niestety na sekcji skalnej przednie koło jego motocykla zakleszczyło się między dwoma kamieniami, przez co spadł on niemalże na sam koniec stawki i przez resztę wyścigu musiał odrabiać straty. Ostatecznie Oskar zdołał wskoczyć na siódme miejsce i z takim wynikiem przekroczył linię mety.
Zdecydowanie najbardziej emocjonującym finałem okazał się ten ostatni. Oskar ponownie odnotował świetny start, ale tym razem konsekwentnie piął się w górę tabeli wyników. W końcu dołączył do ścisłej czołówki i był trzeci. Gdy wydawało się, że wszystko dalej będzie układało się tak pomyślnie, to na stromym podjeździe z drewnianych belek, jeden z zawodników zaliczył upadek i wpadł na Oskara. Miejsce tego zajścia okazało się tak niefortunne, że powrót Kaczmarczyka na motocykl zajął mu kilka sekund, przez co spadł on na 9 lokatę. Tej straty nie udało się już odrobić i bieg trzeci Oskar ukończył na 8 miejscu. Wynik 7-7-8 dał mu 7 miejsce w klasyfikacji zawodów.
"Mój występ w Pradze od samego początku stał pod znakiem zapytania. Na dwa dni przed Grand Prix zaliczyłem dość poważny upadek, który skończył się wstrząśnieniem mózgu i wizytą w szpitalu. Podjęliśmy jednak decyzję, że jedziemy do Czech i że wszystko okaże się miejscu po pierwszym treningu. Tor jednak mi tak spasował, że nie mogłem sobie odpuścić tych zawodów. To była dobra decyzja, bo zawody zakończyłem na 7 miejscu. Trasa była bardzo wymagająca i wielu zawodników doznało kontuzji. Nie poddałem się i jestem bardzo zadowolony z występu" – powiedział po zawodach Oskar Kaczmarczyk.
Po czeskiej eliminacji Mistrzostw Świata, dosiadający motocykl KTM 250 EXC zawodnik z Nowego Targu, odnotował także awans w klasyfikacji końcowej cyklu i obecnie plasuje się na miejscu 10.
Ostatnia runda sezonu 2015/2016 odbędzie się 19 marca w Madrycie.
mat. prasowy, zdj. Łukasz Kręcichwost
Więcej na temat
komentarze
reklama