Wadowiccy ratownicy wyjdą na ulicę

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Mają już dość traktowanie przez szefostwo wadowickiego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej. Ratownicy z Wadowic mówią, że zarabiają o wiele mniej niż koledzy z ościennych powiatów. Dlatego, aby zamanifestować swe niezadowolenie i prosić o pomoc, wysłali do władz powiatu list otwarty. W piątek z kolei chcą wyjść na ulice w proteście.

- Zarabiamy średnio około tysiąca złotych mniej niż koledzy w ościennych powiatach na tych samych stanowiskach pracy. Nasz dział szpitala, Dział Pomocy Doraźnej od wielu lat przynosi zyski, które nie są rozdysponowane na szkolenia, podnoszenie kwalifikacji pracowników czy zwiększanie naszego wynagrodzenia, nie wliczając w to grupy zawodowej lekarzy , którzy podwyżki otrzymali – podkreślają w liście ratownicy z Wadowic. - Jesteśmy traktowani przedmiotowo , a z naszym zdaniem pracodawca się nie liczy. Na żadne pismo skierowane do dyrekcji ZZOZ nie otrzymaliśmy pisemnej odpowiedzi , co świadczy jakim szacunkiem jesteśmy darzeni. Nowo zatrudnieni pracownicy, bez stażu mają większe wynagrodzenie zasadnicze od długoletnich , doświadczonych pracowników. Zwracamy również uwagę na to , że w związku z organizacją Światowych Dni Młodzieży Wadowice , miasto papieskie, może, a nawet na pewno będzie nawiedzane przez wielu pielgrzymów, co będzie wiązało się ze zwiększona częstością interwencji zespołów ratownictwa medycznego.

I zaapelowali do starosty o pomoc w rozwiązaniu narastających problemów, a zwłaszcza o rozpoczęcie od nowa negocjacji warunków płacy w grupach zawodowych, w których zmiany wprowadza aneks do regulaminu wynagradzania, zrównoważenie i uśrednienie wynagrodzenia za prace o jednakowej wartości, umożliwienie wykonywania medycznych czynności ratunkowych osobom posiadającym tytuł ratownika, pozostawienie kwalifikacji wymaganych na danym stanowisku oraz zobligowania dyrektora ZZOZ w Wadowicach do respektowania zapisów z protokołów z zebrań ze Związkami Zawodowymi.

Jak powiem podnoszą ratownicy, zgodnie z zapisami z protokołów ze spotkań  dyrektora ze Związkami Zawodowymi działającymi przy ZZOZ w Wadowicach, dyrektor zapewniał, że będzie rozmawiał z pracownikami, negocjował z nimi  wynagrodzenie.

- Niestety szybko okazało się, że Pan Dyrektor nie wywiązuje się z zapisów w tych protokołach - zaznaczają. - Nie rozmawia z grupą zawodową ratowników medycznych. Zamiast ustalania wynagrodzenia narzuca swoje warunki.

Swe postulaty pracownicy m.in. pogotowia wypowiedzą głośno na ulicy. Na 18 marca zaplanowali manifestację pokojową z przemarszem przed budynek Starostwa Powiatowego w Wadowicach celem podjęcia dialogu. Miejsce zbiórki odbędzie się na parkingu u zbiegu ul. Sienkiewicza i ul. Nadbrzeżnej o godzinie 7.30.

eł/ fot. archiwalne Michał Adamowski
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama