Podhale znowu Mistrzem!
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Oldboje z Podhala po raz dziewiąty, a trzeci raz z rzędu zdobyli mistrzostwo kraju. Tym samym po raz drugi w historii zdobyli puchar na własność. W nowotarskim turnieju nie mieli sobie równych. Każdego rywala odprawiali z bogatym bagażem bramek.
- Jesteśmy przeszczęśliwi, bo na ten sukces pracowaliśmy cały rok. Trzeba podziękować zawodnikom, kierownikowi i prezesom, bo włożyli mnóstwo pracy, by móc dzisiaj świętować – powiedział coach Józef Batkiewicz, który jako jedyny ma w dorobku wszystkie dziewięć tytułów, jako zawodnik i coach.„ My są chłopcy z Podhala. Dziś wygramy Puchara” – tej treści transparent wywiesili kibice „szarotek”. W finale zmierzyły się z Cracovią. Krakowianie nie ponieśli porażki w swojej grupie eliminacyjnej, ale w finale sobie nie kopnęli. „Próbowali” straszyć miejscowych, ale były to próby nieudane. Kilka strzałów na bramkę Rączki, który w takich sytuacjach pewnie łapał. Skapitulował tylko raz, ale gdy wynik był już rozstrzygnięty. Za to jego vis a vis musiał raz za razem wyciągać krążki z bramki. Podhalanie byli bezlitośni dla rywala, gdy popełniał błędy niemiłosiernie go karcili. Trzeba przyznać, że górale przeprowadzali piękne akcje, po których ręce same składały się do oklasków. Odżyły wspomnienia, gdy nowotarżanie rządzili polskim hokejem, gdy nikt nie potrafił im w lidze podskoczyć.
- Ktoś kiedyś powiedział o Coca Coli, że to jest to. Tak można powiedzieć o tym meczu – śmieje się Jacek Chadziński, który gwizdał finałowe spotkanie. – 10 lat nie sędziowałem i w pierwszej chwili dostałem oczopląsu. Nie wiedziałem co się dzieje. Na szczęście trenuję i szybko doszedłem do siebie. Wytrzymałem kondycyjnie spotkanie. To co ci chłopaki grają, to potęga. Miło było zobaczyć chłopaków, którzy kiedyś grali na olimpiadzie, uczestniczyli w mistrzostwach świata. Zobaczyć ich w tak wybornej formie. Miałem aż łzy w oczach. Wielka sprawa. Daj Boże, żeby tak prezentowała się nasza reprezentacja podczas mistrzostw świata. Życzę jej tego z całego serca.
Atak Michał Piotrowski – Zdzisław Zaręba – Mateusz Malinowski rozbił furorę. Ich akcje nawet w lidze robiłyby wrażenie. Trio grało jak za dobrych swoich lat. Ten pierwszy z 11 bramkami został królem strzelców.
- Cała piątka na to pracowała – mówi. – Bramki nie wzięły się z powietrza. Przeprowadziliśmy dużo ładnych akcji, wiele dokładnych podań otrzymałem. Fajna sprawa, bo to mój pierwszy tytuł i mam nadzieję, że nie ostatni. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. Wszyscy graliśmy dobrze.
Najlepszym obrońcą wybrano Tadeusza Puławskiego. – Trzeci z rzędu tytuł. Do tego dążyliśmy. Cieszymy się bardzo, a teraz idziemy świętować – powiedział.
Old Boys Podhale Nowy Targ – Cracovia Pany 7:1 (4:0, 3:1)
Bramki dla Podhala: Malinowski 2, Zaręba, Iskrzycki, Koszarek, M. Piotrowski, Furca.
Old Boys Podhale: Rączka; B. Piotrowski – Trzópek, P. Zych – P. Gil, R. Szopiński – Puławski, Bielak; M. Piotrowski – Zaręba – Malinowski, Ł. Gil – Kubowicz – Jękner, A. Zych – Iskrzycki – Koszarek, Słowakiewicz – Tomasik – S. Furca. Coach Józef Batkiewicz.
O III miejsce
Pomorzanin Toruń – KH Sanok & Krynica 2:1
O V miejsce
GKS Tychy – Stoczniowiec Gdańsk 4:5
O VII miejsce
Polonia Bytom – Unia Oświęcim 1:3
O IX miejsce
GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 2:7
Najlepszy napastnik: Dominik Salamon (Cracovia)
Król strzelców: Michał Piotrowski (Podhale) – 11 goli
Najlepszy obrońca: Tadeusz Puławski (Podhale)
Najlepszy bramkarz: Tomasz Lisowski (KH Sanok & Krynica)
Najstarszy zawodnik: Antoni Wróbel (Stoczniowiec) – rocznik 1947)
Fair Play: Podhale – 28 min. karnych.
Stefan Leśniowski, zdj. Mateusz Leśniowski
Więcej na temat
komentarze
reklama