Andrzej Gąsienica-Makowski: "Chcemy stawiać na jakość"
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
LUDŹMIERZ. - Są ludzie, którzy lubią jeść i są ludzie, którzy lubią smakować. Jeżeli ktoś chce produkt wysokiej jakości to zapłaci za niego wyższą cenę, ale musi być przekonany, że jest to na prawdę ten dobry produkt - przekonuje Andrzej Gąsienica-Makowski.
- Chcemy stawiać na jakość. Wierzymy, że w przyszłości produkty charakterystyczne dla Karpat będą miały swoje znaczenie u konsumentów - dodaje prezes niedawno zarejestrowanego Towarzystwa Produktu Górskiego.Towarzystwo, które zrzesza producentów żywności z terenów górskich powstało z inicjatywy Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego - doradcy Marszałka Małopolski do spraw współpracy w obszarze Karpat. Jak mówiono podczas konferencji prasowej, TPG ma pomóc producentom we wspólnej promocji swoich wyrobów, pozyskiwanie nowych rynków dla produktów górskich oraz staraniach o fundusze unijne. Organizację zawiązało 30 podmiotów, ale wkrótce do wspólnego działania zostaną zaproszeni kolejni producenci - na razie głównie z regionu południowej Małopolski. Docelowo zrzeszać ma producentów z całych Karpat.
- W tym roku chcemy wprowadzić nową nazwę "Produkt górski". Według rozporządzeń Unii Europejskiej będzie duża promocja dla produktów z terenów górskich, gdzie jest wysoka jakość tych produktów. I o tym możemy zaświadczyć, że produkty górskie są najlepsze, bo są produkowane w terenach, gdzie jest najmniejsze skażenie gleby. Dlatego tutejsze sery są najlepsze. Szczególnie oscypek, gołki, do tego bryndza, żentyca, ale też miody i wyroby wędliniarskie które są wytwarzane ze zwierząt wypasanych w terenach górskich. To one będą promowane jako produkt górski, czyli "smak Karpat". Tu w Ludźmierzu rozpoczynamy w tym roku spotkania w ramach programu Gościnnej Małopolski - wystawą fotograficzną "Bacowie - strażnicy Karpat". Dlaczego strażnicy? Przez pokolenia strażnicy-Wołosi pilnowali Karpat przed różnymi najazdami. Dzisiaj nasi bacowie są strażnikami bioróżnorodności w Karpatach. Walczymy o piękny krajobraz, krajobraz górski, kulturowy, pasterski. By góry były piękne, to w tym krajobrazie musi być owca - tłumaczy Makowski.
Zapowiada wprowadzenie nowego znaku dla żywności, który dawałby gwarancję, że dany produkt spełnia wszystkie wymogi - sanitarne, jakościowe itp. - To będzie nobilitacja dla naszych producentów. Ważne, by ten znak był jednoznacznym przekazem: "to jest z gór, nie z mleka przywiezionego skądś tam, ale od naszych owiec, produkt od naszych pszczół". Produkty górskie musimy chronić przed zalewem produktów, które są robione na terenach nizinnych, a chcą się dobrze sprzedawać w górach. Pierwsze produkty były już oceniane tu, w Ludźmierzu. Zgłosiło się ok 20 producentów. Pierwszy był baca i pierwszy zarejestrowany był oscypek. Chcemy, by te produkty były promowane w ważnych, charakterystycznych miejscach - hotelach, na lotniskach, czyli tam, gdzie szukamy produktu droższego, ale spełniającego wszystkie wymagania. Żeby nie było pytania "czy to prawdziwy oscypek, czy to prawdziwy ser". Jeżeli będzie miał ten znaczek - to już nie ma o co pytać. Zamierzeniem naszym jest przygotowanie "półki karpackiej", na której znajdowałyby się właśnie produkty z regionów górskich. Alpy mają swoje produkty, to i my chcemy pokazać całe nasze bogactwo Karpat. Długa droga przed nami, ale musimy budować strategię dla Karpat poprzez produkt. Jeśli chcemy wywalczyć taką strategię, jaką mają Alpy to musimy przez produkty pokazać Karpaty - mówił prezes TPG.
W czasie Majówki Tatrzańskiej w bacówkach w Dolinach Chochołowskiej, Kościeliskiej, w Kuźnicach, na Tarasówce również promowane będą produkty górskie.
not. S. Palka, zdj. P. Korczak
Więcej na temat
komentarze
reklama