Ćwierć kilometra pod wodą na jednym oddechu. Nowotarżanin VI na mistrzostwach świata w Finlandii (filmy)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W fińskim Turku rozegrane zostały Basenowe Mistrzostwa Świata we Freedivingu. Zawody niewątpliwie były „biało-czerwone”. Polacy zdobyli łącznie 6 medali: 4 złote, srebrny i brązowy, ustanowili 4 nowe rekordy świata oraz 25 rekordów życiowych. Rewelacyjne wyniki podczas Mistrzostw Świata w Turku osiągnął nowotarżanin Krzysztof Dąbrowski, debiutujący na międzynarodowej imprezie najwyższej rangi.

Krzysztof wystartował we wszystkich trzech rozgrywanych konkurencjach, i po kwalifikacjach, w których ustanowił 3 nowe rekordy życiowe bez problemu trafił do serii finałowych. W nich również osiągnął niesamowite wyniki. Jako pierwszy rozegrany został finał w statycznym wstrzymaniu oddechu. Jest to dyscyplina pozornie najłatwiejsza – ponieważ nurkowie „spokojnie” leżą na wodzie w trakcie jej wykonywania. Statyka – często nazywana królową freedivingu wymaga ogromnej siły woli, cierpliwości i umiejętności pełnego relaksu, tak by jak najbardziej oddalić czas wystąpienia kontrakcji (mimowolne skurcze przepony) i jak najdłużej z nimi „walczyć”.

Dynamika w monopłetwie - 250 metrów:


Nowotarżanin występujący w koszulce reprezentacyjnej założonej na piankę chroniącą go przed wychłodzeniem, wstrzymał oddech na równe 8 minut! Tę magiczną granicę poza Krzysztofem wyrównało lub przekroczyło jedynie 3 Polaków w historii.

Statyczne wstrzymanie oddechu - 8 minut:


W następnym finałowym starcie Krzysiek gładko pokonał 183 metry pod wodą bez użycia płetw, tym samym poprawił swój rekord życiowy sprzed MŚ aż o 14 metrów. Ci którzy znają się na freedivingu choć odrobinę - wiedzą, że poprawienie oficjalnego rekordu o 2-3 metry to nie lada wyczyn, a co dopiero 14!

Po dwóch rewelacyjnych startach w finałach, a pięciu od rozpoczęcia Mistrzostw kolejny sukces na pływalni w Turku był dla wszystkich dużym zaskoczeniem. Zaprocentowały setki kilometrów przepłyniętych pod wodą z monopłetwą – na najważniejszej freediverskiej imprezie Krzysztof Dąbrowski dotknął magicznej ściany 250 m i zajął 6 miejsce w finale A.

Dynamika bez płetw - 183 metry:


Zawodnik nie ukrywał radości: - Po serii kwalifikacyjnej i 3 nowych rekordach życiowych pomyślałem, że osiągnąłem na MŚ wszystko, co chciałem – mówi Dąbrowski. - W finałach czułem lekkie zdenerwowanie: ja wśród freediverów, których jeszcze tak niedawno podziwiałem! Postanowiłem, że startując ramię w ramię z najlepszymi na świecie nie mogę sobie odpuścić! Efekt – wciąż nie mogę w to uwierzyć – 3 kolejne życiówki! - dodaje.

Krzysztof Dąbrowski na co dzień trenuje w MCSiR w Nowym Targu. Na Mistrzostwa Świata we Freedivingu pojechał dzięki wsparciu firmy Arcese i Salming, a także sponsorów reprezentacji Polski: Bandi Cosmetics i Freemoon. Freediving to inaczej nurkowanie swobodne. Jest jedną z najdynamiczniej rozwijających się dyscyplin sportowych w Europie. Uwagę widzów przykuwa wciąż przesuwana granica możliwości ludzkiego ciała i umysłu.

źródło: Stowarzyszenie Freediving Poland
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama