Dziki nawiedzają peryferyjne osiedla

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Mieszkańcy Krakowa zauważyli, że coraz częstszymi "gośćmi" na osiedlach znajdujących się na skraju miasta są dzikie zwierzęta. Co gorsza, są to dziki. Miasto radzi co robić, by nie narazić się na niebezpieczeństwo.

W imieniu krakowian o rozwiązanie "dzikiego" problemu zaapelował radny miejski Bogusław Kośmider. Jak zauważył, rożne rzeczy czasem ludzi zaskakują, ostatnio zaskakują mieszkańców osiedli peryferyjnych dziki. Wychodzą one z lasów, podchodzą pod osiedla, stwarzają ryzyko dla mieszkańców, dzieci, mienia.

Krakowski magistrat potwierdził, że problem z dzikami na terenie miasta to nic nowego. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa poinformował, że od kilkunastu lat obserwowany jest wprost liczby tych zwierząt. Niestety towarzyszy temu zjawisko przyzwyczajania się dzikich zwierząt do siedlisk zamieszkałych przez człowieka. Włodarz Krakowa zaznaczył jednocześnie, że kiedy kilkanaście lat temu odstrzałowi podlegało kilkadziesiąt sztuk zwierząt, to dzisiaj dotyczy to nawet dwustu sztuk.

To jednak najwidoczniej zbyt mało, by zastopować napływ dzików do miasta. Dlatego, jak zapewnił Majchrowski, na terenie miasta działa m.in. całodobowe pogotowie ds. zwierząt łownych. Prezydent zapewnił, że każdy mieszkaniec, niezależnie od pory dnia i nocy może zgłosić za pośrednictwem numerów alarmowych straży miejskiej lub policji konieczność podjęcia interwencji przez owo pogotowie.

eł/
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama