Unihokej. Mecze Seniorów i Seniorek - znakomite występy Nowotarżan (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W ten weekend Seniorzy KS Worwa Szarotka Nowy Targ na wyjeździe zmierzyli się z drużyną TKKF Pionier Tychy. Celem był powrót do domu z dwoma zwycięstwami pozostawiając Pionier w tabeli rozgrywek z obecną, zerową liczbą punktów. Cel zrealizowany!

Tyszanie otrzymali mocną dawkę nowotarskiego unihokeja, lecz na swoim terenie nie oddali meczu bez walki. Determinacja i zaangażowanie rywali owocowały zasłużonymi bramkami.

W sobotnim starciu, po własnych błędach, nowotarżanie długo męczyli się, by wyjść na prowadzenie z remisowego wyniku meczu. Jednak z naważonym piwem poradzili sobie bez problemu zamykając 3 i 4 kolejkę wynikiem (6:2 i 10:1). Mecze przyniosły tyskim kibicom wiele emocji, wrażeń jak i zapewne kolejne rozczarowanie. Na zwycięstwo swoich ulubieńców będą musieli jeszcze trochę poczekać.

- Pierwsze dwie tercje były słabe w naszym wykonaniu – mówi kapitan Szarotki, Lesław Ossowski. – Graliśmy statycznie, mało strzelaliśmy. Brakowało naszym akcjom przyspieszenie. Dopiero w trzeciej tercji, po roszadach w piątkach, gra zaczęła się na kleić i przyniosło to bramkowy efekt. W drugim meczu mimo, iż wystąpiliśmy bez dwóch podstawowych graczy, to zdecydowanie lepiej, mądrzej i skuteczniej zagraliśmy niż dzień wcześniej. Gospodarze nie byli groźni, mieli problemy z wyprowadzaniem kontr. Po prostu nie pozwalaliśmy im na zbyt wiele.

Pionier Tychy – Worwa Szarotka Nowy Targ 2:6 (2:2, 0:0, 0:4) i 1:10 (0:4, 1:0, 0:6)

Bramki dla Szarotki: Kasperek 4, Ossowski 2 (Sobota); Ossowski 4, Bocheński 3, Kasperek, Półtorak, Kulesza (Niedziela).

Worwa Szarotka: Batkiewicz; Kasperek – P. Ligas, Lech – Wojtak; Bocheński – Augustyn – Kulesza, Ossowski – Chlebda – Lipkowski, Półtorak, Ryś. W drugim meczu nie zagrali: P. Ligas i Augustyn.

Z kolei Seniorki Worwy Szarotki zdobyły w ten weekend swoje pierwsze, historyczne punkty w sezonie. Po sobotnim pewnym zwycięstwie przyszedł czas na rewanż, już nie tak owocny jakby się marzyło. Całe spotkanie nakreślone zostało już w pierwszej tercji niedzielnego spotkania. Odsłona ta była przestana, dodatkowo brak wiary we własne możliwości. Właśnie te czynniki doprowadziły do przewagi, aż czterech bramek gospodyń nad młodymi Szarotkami.

- Dziewczęta wyszły jakieś wystraszone – twierdzi Lesław Ossowski. – Stały i przyglądały się jak krakowianki strzelają gole. Zbyt łatwo je traciły. Szkoda, bo w kolejnych odsłonach zagrały już dobrze, tak jak dzień wcześniej, konsekwentnie, zdyscyplinowanie.

Zawodniczki zostały skutecznie pobudzone i zdeterminowane do walki podczas przerwy pomiędzy pierwszą, a drugą tercją, czego wynikiem była o wiele lepsza gra. Od tego momentu tak jak dzień wcześniej to "młode gniewne" dyktowały warunki na parkiecie. Straty odniesione w pierwszej tercji okazały się jednak zbyt duże, brakowało także szczęścia.

- Moje podopieczne muszą się jeszcze uczyć seniorskiego unihokeja. Grać skoncentrowanym przez pełne 60 minut i przede wszystkim walczyć. Nie da się grać statycznie, bo doświadczony i ograny rywal w mig to wykorzystuje. Niemniej uważam weekend za udany. W końcu odnieśliśmy pierwsze historyczny zwycięstwo w ekstraklasie.- podsumowuje Leszek Ossowski.

Muli Killer’s Kraków – Worwa Szarotka Nowy Targ 2:5 (0:2, 0:2, 2:1) i 6:3 (4:0, 0:2, 1:1)
Bramki dla Szarotki: Anna Burdyn 2, Kubowicz, Chlebda, Bujak (Sobota); Bujak 2, E. Burdyn (Niedziela).

Worwa Szarotka: M. Zapała; Chlebda – E. Burdyn, Leśniak – R. Zapała; Chowaniec – Kubowicz – Aleksandra Burdyn, Kaczmarczyk – Bujak – Anna Burdyn, Ulman. Trener Lesław Ossowski.

Źródło: KS Szarotka

Zdj. Jarosław Chlebda
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama