Promocja książki o ks. Janie Góraliku (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
W sali Muzeum Podhalańskiego im. Czesława Pajerskiego w Nowym Targu miała miejsce promocja ważnej książki dla Orawy o ks. Janie Góraliku autorstwa Łukasza Wiatra.
Książka zawiera bogato ilustrowany unikalnymi fotografiami i dokumentami opis życia i działalności zasłużonego dla Orawy ks. Jana Góralika – od narodzenia w 1889 r. we wsi Chrość, po śmierć w 1942 r. w obozie koncentracyjnym w Dachau. Poza tym czytelnik może zapoznać się z zachowanymi homiliami proboszcza Podwilka oraz przeczytać wiersze Ireny Nowickiej poświęcone osobie byłego dziekana Orawy.W trakcie spotkania głos zabrały także: Bernadetta Słaboń – córka siostrzenicy ks. Góralika, przechowująca pamiątki po kapłanie, Irena Nowicka – autorka wierszy wchodzących w skład publikacji oraz Robert Kowalski – kierownik muzeum. Spotkanie uświetnił swoją grą zespół „Arva” z Orawki.
Ks. Jan Góralik urodził się w 1889 r. w podkrakowskiej wsi Chrość. W 1911 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Służył w parafiach na Żywiecczyźnie, w Krakowie i w Podwilku. W miejscach w których pracował, wyróżniał się wielką aktywnością społeczną. Jego dużą zasługą było założenie w 1928 r. Kasy Stefczyka w Podwilku – celem tej inicjatywy było polepszenie sytuacji materialnej mieszkańców Orawy. Przed II wojną światową był proboszczem Podwilka oraz dziekanem Orawy. 2 września 1939 r. wraz z wikariuszem i grupą parafian został aresztowany przez niemieckiego okupanta. Trafił do obozów jenieckich, a następnie do obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie i Dachau, gdzie zmarł 26 października 1942 r. Ks. Henryk Hübner, współwięzień ks. Góralika, wspominając okres który przeżyli razem w obozach podkreślił, że jego były przełożony odznaczał się nieprzeciętnymi cechami: „Śp. ks. Dziekan Góralik znosił wszystkie te koleje losu, trudy i upokorzenia z podziwu godną cierpliwością i poddaniem się woli Bożej. Zawsze pogodny, opanowany i spokojny podnosił drugich na duchu. Swoją piękną postawą kapłańską zyskał sobie szacunek i sympatię współbraci”.
Andrzej Habina
Więcej na temat
komentarze
reklama