Puchar Świata w skokach: Niemcy, Polacy i na trzecim miejscu Słowenia (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W sobotnim konkursie drużynowym w Zakopanem najlepsi okazali się reprezentanci Niemiec. Mimo kapitalnego skoku Kamila Stocha w drugiej serii Polacy zajęli drugie miejsce.

Na starcie stanęło jedenaście reprezentacji. Polacy po raz pierwszy w historii skakali jako liderzy Pucharu Narodów. – Nie daje to żadnej przewagi. Po prostu musimy skakać najlepiej jak potrafimy. Nie ma żadnej filozofii – mówił przed startem nasz lider, Kamil Stoch.

Przypomnijmy, że historyczny triumf naszych Orłów w drużynowym konkursie Pucharu Świata, nastąpił na początku tego sezonu, w Klingenthal. W ubiegłym, nieudanym sezonie, Polacy w Zakopanem stanęli na najniższym stopniu podium. Reprezentacja Polski jeszcze nigdy nie wygrała konkursu przed własną publicznością, a teraz wystąpiła w roli faworyta. Niestety nie udało się sięgnąć po zwycięstwo. Polacy gonili, ale nie udało im się dogonić Niemców. Czy biało – czerwona czwórka wytrzymała presję?

Piotr Żyła wytrzymał w pierwszym skoku i poszybował na odległość 133,5 m . Polacy objęli prowadzenie. Wyprzedzaliśmy Niemców o 6,7 pkt. Trzecia była Norwegia, a potem Czechy i Słowenia. Zawody rozpoczął z 14 belki Kazachstan. Pierwszy ładny skok oddał Janne Ahonen (125,5 m). Jeszcze lepiej spisał się Viktor Polasek - 130 metrów.

Druga grupa skakała z 13. belki. Tutaj formą błysnął Peter Prevc - aż 137,5 metra. Dawał Słoweńcom nadzieję na dobry rezultat. Wyprzedzili Norwegów i Niemców, którzy skakali w okolicach 130 metra. Maciej Kot uzyskał 132,5 metra i o 0,7 punktu wyprzedzaliśmy Słowenię. Austria zajmowała 4. miejsce.

Trzecia grupa miała znów obniżony rozbieg. Tym razem do poziomu nr 12. Jernej Damjan uzyskał 125,5 metra i chyba nikt się nie spodziewał się, że ten wynik da Słowenii pierwsze miejsce. Liczyliśmy na Dawida Kubackiego, ale ten sprawił nam ogromny zawód. Doleciał tylko do 120 metra i spadliśmy za Słowenię i Niemcy.

No, ale mamy Kamila Stocha i liczyliśmy, że odrobi straty. Niestety przeciętna próba Kamila. Tylko 125 metrów Polaka. Przed nim skakał jednak m.in. Domen Prevc, który uzyskał 129 metrów. Metr dalej wylądował Norweg Daniel Andre Tande, a Niemiec Richard Freitag osiągnął 131,5 m. Znowu stracimy do rywali. Dopiero trzecie miejsce Polaków. Traciliśmy 14.1 punktu do Słowenii i 13.5 do Niemców. Tuż za nami byli Austriacy.

W drugiej serii nie zobaczymy reprezentacji Kazachstanu, USA i Finlandii, które pożegnały się z rywalizacją. Nie jest to niespodzianka, chociaż ci ostatni mogli mieć pewne nadzieje, szczególnie po udanej próbie Jane Ahonena. Jednak jego partnerzy spisali się słabo i Finowie mogli wracać do hotelu.

Drugą rundę zaczęto z belki numer 14. Mieliśmy nadzieję, że dzięki temu obejrzymy sporo dalekich skoków. Viktor Polasek z Czech rozpoczął od 127 m. Jurij Tepes skoczył tylko 120.5 metra. Słoweńcy wyraźnie stracili na tym skoku. Czy uda się nam to wykorzystać? Wykorzystali Niemcy, którzy po świetnej próbie Markusa Eisenbichlera na odległość 131 metrów. Austriacy też wyprzedzili Słoweńców. Gregor Schlirenzauer wylądował metr dalej. Brawo Piotr Żyła! Zjawiskowy skok Piotrka. 137,5 m i wracamy do walki o końcowy triumf. Wyraźnie odrobimy straty do rywali, wychodzimy na drugie miejsce. Do Niemców traciliśmy 5,9 pkt.

Druga grupa skakała z 13 belki. Dla Petera Prevca nie było to przeszkodą, wylądował na 134,5m. Kapitalny występ Słoweńca. Stephan Leyhe wylądował na 132 metrze i Niemcy pozostaną na prowadzeniu. Austriak Andreas Kofler ponownie pokazał się z dobrej strony i po raz drugi lądował na 131 metrze. Jak odpowie Maciej Kot? 133,5 m. dalej tylko Prevc lądował. Odrabiamy nieco do Niemców i tracimy już do nich 4,1 punktu. Awansowaliśmy na drugie miejsce, wyprzedzamy Austriaków, Słoweńców i Norwegów.

Trzecia grupa rozpoczęła z belki numer 13. Odpalił Słoweniec Jernej Damjan – 134 m i pozostali w grze. Anders Fannemel wylądował na 130 metrze. Norwegowie byli na drugiej pozycji po tym skoku. Niemcy zostali na prowadzeniu, po dalekim skoku - 135 metrów - Andreasa Wellingera. Bitwa na odległości w Zakopanem trwała na dobre. Manuel Fettner 130.5 metra. Po skoku Dawida Kubackiego (128 m) utrzymaliśmy drugą lokatę, ale strata się powiększyła. Przegrywaliśmy z Niemcami o ponad 11 punktów.

Klasyfikacja po 7 z 8 skoków:1. Niemcy 974,7 pkt, 2. Polska 963,1 pkt, 3. Słowenia 961,1 pkt, 4. Austria 951,3 pkt, 5. Norwegia 922,7 pkt.

Ostatnia grupa skakała z 13 belki. Daleko odleciał Daniel Andre Tande wylądował na 134 metrze, ale jego dobre nie przełożyły się na wynik drużyny. Norwegowie prowadzili, ale zostały cztery czołowe ekipy. Michael Hayboeck osiągnął 132 metry i Austria wyszła na prowadzenie. 133 m. Domena Prevca i Słoweńcy pewni miejsca na podium. Rewelacyjna próba Kamila Stocha! 136 metrów! Pokonujemy Słoweńców. Czym odpowie Richard Freitag? 134,5 m i Niemcy okazali się lepsi. Nie mieli słabego skoku, nam przytrafiły się dwa. Polska na drugim miejscu, ze stratą 5,1 pkt. Na uwagę zasługuje fakt, że Kamilowi Stochowi wypięło się wiązanie podczas lądowania.

- Dostarczyliśmy dużo emocji kibicom. Piotrek Żyła był bohaterem w naszej ekipie. Skakał najrówniej. Pozostali moi koledzy też nie zawiedli. Uważa, że druga lokata to dobry wynik – podsumował Kamil Stoch.

Klasyfikacja końcowa:
1. Niemcy - 1116,3 pkt
2. Polska - 1111,2 pkt
3. Słowenia - 1102,7 pkt
4. Austria - 1092,5 pkt
5. Norwegia - 1066,1 pkt
6. Czechy - 1008 pkt
7. Rosja - 984,2 pkt
8. Japonia - 954,8 pkt
9. Finlandia - 447,9 pkt
10. Stany Zjednoczone - 413,4 pkt
11. Kazachstan - 342,8 pkt

Stefan Leśniowski, zdj. Regina Korczak Watycha

źródło: sportowepodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama