Ostra gra. TatrySki Podhale - JKH Jastrzębie 7:6 k. (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Sędzia jest od tego, by chronił zdrowie zawodników, a on tego nie robił. Zanalizujemy spotkanie i będziemy składać protest, bo przynajmniej dziesięć fauli puścił – grzmiał Robert Kalaber, który stracił trzech zawodników.

Podhale straciło Gruszkę, ale ten po stoczonym pojedynku bokserskim z Michałowskim. Oby nie odnowiła się kontuzja barku, bo to może być koniec sezonu dla „Gruchy”. – Dmuchamy na zimne i czekamy na diagnozę lekarską po badaniach. Może nie będzie tak źle – wierzy Marek Rączka.

Negatywnym bohaterem spotkania – jak już zauważył trenerem jastrzębian – był arbiter Baca. - Gdy jest mecz na styku sędziowie muszą wytrzymać napięcie i gwizdać sprawiedliwie. W trzeciej tercji nie wytrzymali i nie nadążali za tempem meczu – twierdzi Leszek Laszkiewicz.

- Sędzia nie panował nad wydarzeniami. Gwizdał faule, których nie było, a ewidentne puszczał. Odczuwamy trudy przygotowań do play off. Spotkanie to potraktowaliśmy jako ostry trening – powiedział Marek Rączka.

- Szybki, emocjonujący mecz, z dużą ilością goli. Kibice mogą być zadowoleni, szkoleniowcy już nie. Początek nam nie wyszedł. Po wyjściu z autokaru nas nie było. Potem wróciliśmy do gry – podsumował Robert Kalaber.

Do udanych tego spotkania nie zaliczą też obaj bramkarze – B. Kapica i Zabolotny. Popełniali katastrofalne błędy. - Zwariowany mecz. Wesoły hokej. Dużo bramek, ale też dużo błędów – dodawał Leszek Laszkiewicz.

Górale, po ostatnich słabych występach, rozpoczęli spotkanie odmienieni. Gra im się kleiła, akcje były szybkie, składne i były wielkim zagrożeniem dla gości. Już w 3 minucie, gdy gospodarze grali w przewadze, Jokila za bramki dograł do Iossafova, a ten trafił w okienko. 2 minuty później P. Michalski dobił krążek po strzale Svitaca. To pierwsze trafienie tego zawodnika w tym sezonie. Podhale dostało wiatr w żagle i atak za atakiem sunął na bramkę Zbolotnego, ale ten wychodził obronną ręka z opresji. Trzeba też przyznać, że „szarotki” nieprecyzyjni byli, a wiele strzałów, po świetnych podaniach, nie trafiało w światło bramki. Po świetnym kwadransie zanosiło się na spacerek miejscowych. Gdy wydawało się, że kolejny gol dla nowotarżan wisi w powietrzu, goście grając w przewadze zdobyli kontaktowego gola. Wrzutka z niebieskiej linii, B. Kapica odbił przed siebie i trzeba było wyjmować „gumę” z siatki.

Bramka ta dodała animuszu jastrzębianom, którzy się pastwili. Podhale atakowało, ale robiło mało przekonująco. Z kolei gra w przewagach im nie wychodziła. Nawet 4 pełnych minut nie wykorzystali. Goście wyrównali przy biernej postawie obrony, która pozwoliła na dobitki rywalowi. Radość z remisu trwała zaledwie 18 sekund. Fantastyczną akcję przeprowadził Wielkiewicz, a Iossafov dopełnił tylko formalności. Kolejna gra w przewadze gości została wykorzystana. W 39 minucie sukurs góralom przyszedł Zabolotny. O mały włos a zostałby zaskoczony wystrzelonym krążkiem spod bramki B. Kapicy. W ostatniej chwili odbił krążek parkanem, ale tak się zestresował, że źle go rozegrał i Haverinen przyjmował gratulacje od kolegów. B. Kapica nie chciał być gorszy od vis a vis i pomógł Kominkowi w wyrównaniu. To był począte3k serii nieudanych interwencji golkiperów. W 51 min. Zabolotny nie zamroził krążka i Wielkiewicz wykorzystał to z zimną krwią. A za chwilę Różański od zakrystii go pokonał. Jastrzębianie złapali kontakt za pomocą B. Kapicy, który został pokonany strzałem spod niebieskiej linii. Zaś w 57 min. wyrównali i tez nie bez winny był nowotarski bramkarza.

W dogrywce bliscy zakończenia mecz byli goście, którzy mieli trzy wyborne sytuacje. W karnych lepsi okazali się gospodarze. Zabolotnego pokonał Neupauer i Jokila. B. kapica skapitulował tylko po najeździe Landaka. Nie wykorzystali karmnych Iossafov oraz Laszkiewicz i Kominek.

TatrySki Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 7:6 po karnych (2:1, 2:2, 2:3, 0:0) karne 2:1
1:0 Iossafov – Jokila - Haverinen (2:25 w przewadze)
2:0 P. Michalski – Svitac – Daniel Kapica (4:33)
2:1 Kubesz – R. Nalewajka – Lendak (17:28 w przewadze)
2:2 R. Nalewajka – Laszkiewicz – Michałoski (28:16)
3:2 – Iossafov – Wielkiewicz – Jaśkiewicz (28:44)
3:3 Paś – Kulas – Kominek (34:40 w przewadze)
4:3 Haverinen – Jokila (38:39 w osłabieniu)
4:4 Kominek – Latal (44:56 w przewadze)
5:4 Wielkiewicz – Iossafov (50:41)
6:4 Różański (51:12)
6;5 Wróbel - Gimiński (53:57 w przewadze)
6:6 Kulas – Bryk – Latal (56:45)
7:6 Jokila (65:00 karny)
Podhale: B. Kapica; Jaśkiewicz – Haverinen (6), Sulka (12) – Wojdyła, Łabuz – K. Kapica, Tomasik; Jokila (4) – Iossafov – Wielkiewicz, Hattunen – Bryniczka (2) – Gruszka (4), M. Michalski (2) – Neupauer – Różański, P. Michalski (2) – Daniel Kapica – Svitac oraz Siuty (2). Trener Marek Rączka.
JKH: Zbolotny; Kubesz – Lendak, Latal (4) – Gimiński (8), Biogs – Michałowski (4) oraz Balcerek; R. Nalewajka (2) – Ł. Nalewajka (4) – Laszkiewicz, Kominek (2)– Kulas – Bryk, Wróbel – Paś – Jarosz oraz Kącki, Bichta. Trener Robert Kalaber.

Stefan Leśniowski, zdj. Krzysztof Garbacz


Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama