Walka partyzantów i żołnierzy KBW w rocznicę pacyfikacji Barnowca (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
W Czaczowie uczczono dziś 68. rocznicę pacyfikacji sąsiedniej wsi Barnowiec przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, Milicji i wojsk KBW. W uroczystościach, upamiętniających tragiczne wydarzenia z 28 lutego i 1 marca 1949 roku wzięli udział członkowie Zarządu Powiatu Nowosądeckiego Franciszek Kantor i Marian Ryba. Był też obecny poseł Arkadiusz Mularczyk oraz powiatowi radni Wiesław Pióro i Ryszard Poradowski.
Organy bezpieczeństwa komunistycznego państwa urządziły obławę na operujący w rejonie Hali Łabowskiej oddział Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej "Żandarmeria". Dowodził nim Stanisław Pióro ps. "Emir", a kapelanem oddziału był ks. Władysław Gurgacz ps. "Sem". Mimo zaangażowania znacznych sił (w obławie uczestniczyło 200 ubeków, milicjantów i żołnierzy), akcja rozbicia niepodległościowej partyzantki zakończyła się niepowodzeniem. Rozwścieczeni klęską ubecy zakatowali na śmierć 18-letniego mieszkańca Barnowca Adama Klimczaka, który dostarczał partyzantom mąkę. Aresztowano 37 mieszkańców wsi i popędzono ich pieszo do Maciejowej. Stamtąd zostali przewiezieni do siedziby UB w Nowym Sączu przy ul. Czarnieckiego. Tam przez wiele dni byli torturowani. Zeznania dotyczące miejsca ukrywania się partyzantów wymuszano m.in. rażeniem prądem, miażdżeniem palców drzwiami, biciem pałką, wbijaniem igieł pod paznokcie.Oddział PPAN "Żandarmeria" został ostatecznie rozbity w pobliżu Niżnych Rużbachów na terenie Słowacji w sierpniu 1949 r. , podczas próby przedostania się na Zachód. Fikcyjny plan ucieczki przygotował wprowadzony do oddziału agent bezpieki. Akcją, w której wzięło udział kilkudziesięciu czechosłowackich i polskich milicjantów i żołnierzy dowodził ubek Stanisław Wałach. Miesiąc później, po politycznym procesie, katyńskim strzałem w tył głowy zabito skazanego na śmierć ks. Gurgacza.
Dofinansowaną przez Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu inscenizację, obrazującą walkę partyzantów z oddziałami KBW przygotowali członkowie grupy rekonstrukcyjnej nowosądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. W klimat krwawej obławy w Barnowcu wprowadził widzów świadek tamtych wydarzeń leśniczy Stanisław Ormanty. Inscenizację obejrzały też prześladowane przez UB mieszkanki Barnowca - Maria Kulpa-Klimczak i Anna Ziaja.
- Mój mąż Bolesław była katowany przez ubeków, a następnie skazany na dożywocie - wspomina Anna Ziaja. - Gdy go zobaczyłam po przesłuchaniach cały był granatowy od bicia. Nikogo nie wydał. Wyszedł na wolność po amnestii. Odsiedział osiem lat.
szel/ zdj Paweł Szeliga
źródło: Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu
Więcej na temat
komentarze
reklama