Śmierć nurka na krakowskim Zakrzówku

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Nie udało się uratować 49-letniego krakowianina, który w poniedziałek nurkował bez sprzętu w zalewie Zakrzówek.

Po godz. 13.30 krakowscy strażacy otrzymali zgłoszenie o człowieku, który znajduje się pod lodem. Służby zaalarmowała żona mężczyzny, która była świadkiem zdarzenia. 49-latek postanowił w poniedziałek nurkować na wstrzymanym oddechu, bez butli, a tylko w piance i z płetwami. Wszedł do wody, po czym pływał pod lodem.

W pewnym momencie wynurzył się, jakby chciał nabrać oddech, ale za chwilę zatonął.

Na miejscu pojawiło się pogotowie, policja oraz 20 strażaków, w tym nurkowie. Przed godz. 15 znaleźli i wyciągnęli mężczyznę z wody ok. 50 metrów od brzegu. Trwająca około godziny reanimacja nie dała rezultatu, lekarz stwierdził zgon.

Jak informuje rzecznik policji, sekcja zwłok wyjaśni przyczyny zgonu 49-letniego nurka.

opr. ab

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama