Podhale Tour w Rabce Zdroju

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Rabka była miejscem kolejnego etapu Podhale Tour. Uczestnicy mieli do przebycia około 90 kilometrów wyczerpującej trasy z finiszem na górze Harkabuz. Organizatorem zmagań byli: Towarzystwo Cyklistów „Orzeł” Spytkowice oraz Burmistrz miasta Rabka- Zdrój.

,i>- Jest to inicjatywa Stanisława Kowalcze, zapalonego sportowca, wraz z kolegami z zarządu Towarzystwa, namówili mnie na zajęcie się organizacją tych zawodów. Z roku na rok impreza coraz bardziej się rozkręca, jesteśmy dość prężną organizacją, zauważalną, zarejestrowaną w powiecie. Zainteresowanie jest coraz większe, wspomnę tylko – pierwszy etap 139 zawodników we Wróblówce, dziś drugi etap – zabrakło numerów startowych. Podobnie dzieci, Mini Podhale Tour, gdzie przeważnie mieliśmy około 60 uczestników, dziś nawet dochodzi do 80 i liczebnie wygląda to coraz lepiej. Dbamy, aby cała impreza była solidnie zabezpieczona, jest to mnóstwo pracy, trzeba występować o pozwolenia w sprawie dróg, o pomoc policji, straży granicznej, trzeba mieć sędziów, zaplecze medyczne. Trasa bardzo wymagająca, finisz od Raby Wyżnej do Harkabuza morderczy, ale w końcu to Podhale Tour. Sam startuje w każdym wyścigu, dla mnie ważne jest ukończenie trasy, to duże wyzwanie ,/i>– podsumował Prezes Towarzystwa Cyklistów „Orzeł” w Spytkowicach Andrzej Trzop.

Na trasie zawodów nie zabrakło uciekinierów, jednak to Ci, którzy mądrze rozkładali siły górowali nad stawką. Klasyfikację zweryfikowały ciężkie podjazdy, kluczowy na pewno okazał się etap z premią górską. Najszybciej na mecie pojawił się zawodnik UKS-u Podwilk, Adam Wójcik z dużą, ponad 2 minutową przewagą nad kolejnymi uczestnikami imprezy. Z dobrej strony pokazali się zawodnicy teamu 72D Windsport Powered by Oshee, której aż trzech reprezentantów znalazło się w pierwszej piątce z najlepszymi czasami. Wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się Izabela Sikora, zawodniczka niestowarzyszona. Pełną listę startową oraz zwycięzców poszczególnych kategorii można znaleźć na stronie Podhale Tour

Zawodnicy wyglądali na zmęczonych po przebyciu trasy, szczególnie wspominali jak wymagający był ostatni podjazd. Mordercza trasa, wysoka temperatura zweryfikowały kondycje uczestników imprezy. Niektórzy traktowali wyścig jako przygotowania w trakcie sezonu, inni jako rekreację połączoną z duchem rywalizacji. Na Górze Harkabuz można było złapać oddech, by ruszyć na ceremonię dekoracji do Rabki-Zdroju.

- Dwa ostatnie podjazdy bardzo selekcjonowały grupę, rywalizacja była na wysokim poziomie. Z każdej edycji na kolejną poziom sportowy rośnie, koledzy próbowali odjechać, jednak na podjeździe do Harkabuza udało się skasować ucieczkę i wygrać premię górską. Później odjechaliśmy już w trójkę pokonując ostatni podjazd do mety. Ta impreza to główne przygotowanie do kolejnych zawodów w tym roku. Jestem przygotowany na długie wyścigi, podjazd wyjechałem tylko kilka sekund wolniej niż za pierwszym razem, koledzy nie naciskali, wypracowałem bezpieczną przewagę – udało się – skomentował najszybszy na trasie Adam Wójcik.


Krzysztof Kościelniak
Zdjęcia Piotr Kuczaj
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama