Żubry bez kompleksów z pretendentem

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Piłkarze Puszczy Niepołomice nie dali się przestraszyć zawodnikom GKS Katowice, którzy mimo kiepskiego początku sezonu, nadal przed meczem stawiali byli w roli faworyta. Żubry nie dość, że doprowadziły do wyrównania, to jeszcze na boisku przeciwnika ostatecznie postawili kropkę na "i".

Piłkarze z Niepołomic mecz rozgrywany w Katowicach zaczęli bez strachu. Jednak z upływem minut to zawodnicy z Górnego Śląska coraz częściej zagrażali bramce niepołomiczan. Na posterunku jednak twardo stał Marcin Staniszewski. Żubry kontratakowały, ale również nieskutecznie.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, choć komentatorzy przyznali, że to Puszcza sprawiła lepsze wrażenie.

Niedługo po zmianie stron cios wyprowadzili katowiczanie. Do siatki w 48 minucie trafia Goncerz. Nie podcięło to jednak skrzydeł piłkarzom z Małopolski. Z każdą minutą GKS tracił siły i w 65 minucie wyrównał Marcin Orłowski.

Mecz rozpoczął się na nowo, ale to żubry wykazały się większą determinacją i wolą zwycięstwa w tym trudnym spotkaniu. W 86 minucie Dawid Ryndak dał Puszczy Niepołomice wyjazdowe zwycięstwo z faworytem do powrotu do ekstraklasy.

- Pracujemy dalej i stąpamy twardo po ziemi. Każdy mecz będzie tak samo wymagający jak ten dzisiejszy. Chciałbym oczywiście, żeby w kolejnych spotkaniach padały takie wyniki jak dzisiaj, ale będzie o to szalenie trudno, bowiem nie będziemy faworytem, którym zresztą dziś też nie byliśmy. Udało się jednak nie ulec przeciwnikowi, który jest marką w tej lidze – skomentował Tomasz Tułacz, trener beniaminka I ligi piłkarskiej.


eł/fot. Puszcza Niepołomice
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama