Czterech mężczyzn w rękach policji - przemycali marihuanę
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Krakowski sąd aresztował czterech mężczyzn za przemyt znacznych ilości marihuany. Podczas pościgu i zatrzymania padły policyjne strzały.
We wtorek do krakowskiego sądu doprowadzono czterech mężczyzn, którzy mają związek niedzielną akcją policji i straży granicznej na ulicy Księcia Józefa. Dwóch z nich zostało wtedy złapanych, ale kierowcy i jednemu z pasażerów udało się uciec. Są nadal poszukiwani. Do dwójki ujętych dołączyli wczoraj w sądzie ich dwaj koledzy również wplątani w przestępczą działalność.To grupa dobrze znana organom ścigania powiązana ze środowiskiem pseudokibiców krakowskich klubów sportowych.
Trzech z nich miesiąc temu przed krakowskim sądem usłyszało nieprawomocny jeszcze wyrok na przemyt marihuany z Alicante w Hiszpanii do Krakowa. Dominik K. został skazany na 5 lat więzienia, Mirosław R. na 4 lata, a Łukasz S. na trzy i pół roku. Wszyscy mają też zapłacić po 40 tys. zł nawiązki na rzecz Monaru, instytucji zajmującej się leczeniem osób uzależnionych.
Wyroki usłyszeli za jednorazowy przemyt 53 kg marihuany wartej 1,5 mln zł i prawie kilograma haszyszu wycenianego na 20 tys. zł.
Wiele wskazuje na to, że najnowsze zatrzymanie to ciąg dalszy sprawy, za którą właśnie zostali skazani.
Cała ta trójka została wczoraj aresztowana za niedzielny przemyt dużych ilości marihuany. Nie wiadomo skąd i dokąd jechali - śledczy mówią niewiele. Do sprawy dołączono jeszcze Wojciecha P., który nie brał udziału w przemycie z Hiszpanii, ale jest powiązany z weekendowym zdarzeniem.
W niedzielę około godziny 19 ulicą Księcia Józefa jechało osobowe audi. W środku było czterech mężczyzn. Nagle na drogę wyszedł patrol straży granicznej. Mundurowi starali się zatrzymać pojazd do kontroli.
W odwodzie byli też funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, bo śledzili auto, którym jechali członkowie gangu pseudokibiców.
Kierowca audi na widok patrolu nie zatrzymał się i staranował pogranicznika, radiowóz oraz jeszcze dwa inne, prywatne auta na drodze. W kierunku uciekinierów padły strzały. Jedna z kul trafłia pasażera. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z jezdni. Trzej mężczyźni pozostawili rannego kompana i rzucili się do ucieczki. Jednego policja zatrzymała po kilku minutach, pozostali się ukryli.
opr. ab
źródło: krakow.naszemiasto.pl
Więcej na temat
komentarze
reklama