TatrySki Podhale Nowy Targ – MH Automatyka Gdańsk 7:4 (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. To był mecz szarpany, chaotyczny i momentami brutalny. Dalidowicz wylądował w klinice okulistycznej w Krakowie!

Miał też jednego bohatera. Siergiej Ogorodnikow udanie zadebiutował w PHL, zdobył trzy gole i przy jednym asystował. W meczach sparingowych był pierwszym, który na polskich taflach strzelił gola w stylu lacrosse.

- To efekt dobrej współpracy całej formacji. Dostawałem świetne podania. Przeciwnik grał ostro, ale nie w ramach przepisów. Dopuszczał się gry wysokim kijem. Ucierpiał Denis (Dalidowicz – przyp. aut) i ja – mówił pokazując zakrwawioną brodę.

Jeśli ktoś myślał, że będzie to spacerek „szarotek”, po tym jak w 190 sekundzie objęły prowadzenie, to mógł czuć się zawiedzionym. Przybysze znad morza wcale nie myśleli pasować. Pewności siebie nabrali po kapitalnym strzale Skutchana w okienko. Kolejne minuty obfitowały w ostre starcia. Pierwszą ofiarą gry wysokim kijem był Dalidowicz. Marzec już w końcówce pierwszej odsłony musiał udać się pod prysznic. Górale w 5- minutowej przewadze zdobyli tylko jednego gola.

Po przerwie goście szybko wyrównali. Druga tercja była brzydka. Sporo przerw w grze, brutalnych zagrań i ławkę kar bez przerwy ktoś odwiedzał. Podhale miało jednak w swych szeregach Ogorodnikowa, który do dwóch bramek w pierwszej tercji dorzucił kolejne trafienie w 31 minucie. Wcześniej Kolusz pokonał Witkowskiego.

Najlepszym lekarstwem na brutalną grę gdańszczan były gole. Miejscowi szybko odskoczyli na 6:2 i… zapomnieli, że rywal tak łatwo się nie poddaje. Zagrał wysokim pressingiem i zmusił górali do dwóch błędów. Zrobiło się 6:4 i goście 63 sekundy przed końcem wycofali bramkarza. Z tego manewru skorzystał M. Michalski, który spod własnej bramki posłał „gumę” do pustej bramki przeciwnika.

- Do 2:2 byliśmy w kontakcie z przeciwnikiem, w 5- minutowym osłabieniu straciliśmy tylko jedną bramkę i zaraz potem doprowadziliśmy do wyrównania. Zapłaciliśmy wysoką ceną za zbyt dużą ilość kar. Podhale zasłużenie odniosło zwycięstwo – skomentował drugi trener Automatyki, Rober Błażowski.

- Zawsze pierwszy mecz, w dodatku w roli faworyta, jest trudny. I taki był. W przekroju całego spotkania byliśmy jednak lepszy zespołem i zasłużenie wygraliśmy – podsumował trener Podhala, Marek Ziętara.

- Pierwsze koty za płoty – twierdzi kapitan Podhala, Marcin Kolusz. – Nie było w meczu ikry, za dużo nerwowości i błędów. Potrzebujemy czasu, by złapać właściwy rytm. Myślę, że z meczu na mecz nasza gra powinna wyglądać coraz lepiej.

Przed meczem odbyła się miła uroczystość pożegnania Sebastiana Łabuza. Popularny „Łabi” rozegrał 883 spotkania w ekstraklasie w 17 sezonach, zdobył 74 bramki, a przy 129 asystował. Ma w CV trzy mistrzowskie tytuły – dwa z Podhalem i jeden z Unią. Reprezentował biało –czerwone barwy w mistrzostwach świata. Jego atutem były potężne uderzenia z niebieskiej linii, które siały postrach wśród bramkarzy.

W kuluarach krążyła plotka, że transfer łotewskiego golkipera Martinsa Raitmusa został zablokowany przez IIHF, gdyż nie rozliczył się z poprzednim klubem. Informację potwierdził rzecznik prasowy Podhala. W poniedziałek zbierze się zarząd, który będzie debatował co z tym fantem zrobić. W rachubę wchodzi rozwiązanie kontraktu z winy zawodnika. No i Markowi Ziętarze przybył kolejny problem. Pozycja między slupami jest najważniejsza. Niektórzy fachowcy twierdzą, że dobry bramkarz to 75% zespołu.

TatrySki Podhale Nowy Targ – MH Automatyka Gdańsk 7:4 (2:1, 2:1, 3:2)
1:0 Ogorodnikow – M. Michalski – Różański (3:10)
1:1 Skutchan (8:45)
2:1 Ogorodnikow – M. Michalski – Różański (17:27 w przewadze)
2:2 Polodna – Steber – Skutchan (20:49)
3:2 Kolusz – Zapała – Wielkiewicz (24:02)
4:2 Ogorodnikow – Biezais – Różański (30:34)
5:2 Biezais – Ogorodnikow (40:56 w osłabieniu)
6:2 Zapała – Wielkiewicz – Kolusz (48:55)
6:3 Samusenko – Vitek (49:35)
6:4 Samusenko - Vitek – Lehmann (54:42)
7:4 M. Michalski (59:05 do pustej)
Podhale: B. Kapica; Jaśkiewicz- Tomasik (2), Wojdyła - Samarin, Sulka - Pichnarczik, K. Kapica - Mrugała; Kolusz – Zapała – Wielkiewicz (2), M. Michalski (2) – Ogorodnikow - Biazais, Dalidowicz – Neupauer – Różański (4), P. Michalski – Siuty – Svitac. Trener Marek Ziętara.
Automatyka: Witkowski; Dolny – Bilczik, Lehmann – Wachowski, Wysoki – Kantor, Leśniak – Szczerbakow; Steber – Polodna – Skutchan, Vitek – Wróbel (6) – Samusenko, Strużyk (2) – Stasiewicz – Pesta, Rompkowski – Różycki – Marzec (25). Trener Andriej Kowaliew.

Stefan Leśniowski, zdj. Krzysztof Garbacz

źródło: podhale24, sportowepodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama