Zmiany personalne w Narodowym Starym Teatrze
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
KRAKÓW. Na piątkowej konferencji w Narodowym Starym Teatrze Jan Polewka, który został przedstawiony jako kandydat na stanowisko wicedyrektora ds. artystycznych Starego Teatru - mówił m.in. o reżyserach, których zamierza zaprosić do współpracy.
Konferencja zwołana przez nowego dyrektora Marka Mikosa zaczęła się od zgrzytu. Aktorzy w milczeniu stali w wejściu na salę, nie chcieli usiąść mimo namowy.– Dostałem propozycję objęcia funkcji dyrektora artystycznego trzy dni temu. Nie starałem się o nią, nie myślałem o tym. Byłem przygotowany, że będę doradcą. To niespodziewana propozycja, co nie oznacza, że nie jestem przygotowany do pełnienia tej funkcji – zaczął Jan Polewka, który został kandydatem na zastępcę dyrektora NST ds. artystycznych (nominację musi zatwierdzić ministerstwo).
Jak wyjaśnił na dzisiejszej konferencji prasowej dyrektor naczelny NST Marek Mikos, pismo ws. kandydatury Polewki zostało w piątek rano wysłane do resortu kultury. - Mówię o kandydaturze, bo są pewne procedury i czekam na odpowiedź ministra Glińskiego, ale z Janem Polewką już razem pracujemy - wyjaśnił Mikos.
Jan Polewka powiedział dziennikarzom, że przygotowany na tamten konkurs program posłuży mu pomocą w pełnieniu funkcji, którą oficjalnie obejmie najprawdopodobniej w październiku.
Pierwotnie zastępcą Mikosa ds. artystycznych miał być reżyser, pracujący głównie w Wielkiej Brytanii i USA, Michał Gieleta. Na swojej pierwszej konferencji prasowej, na początku września, Mikos ogłosił, że Gieleta zrezygnował z pełnienia funkcji. Powodem były m.in. oczekiwania finansowe reżysera.
W piątkowej konferencji prasowej w Starym Teatrze udział wzięli również aktorzy. Część z nich stała i nie przyjęła zaproszenia Jana Polewki i Mikosa, aby zająć miejsca siedzące. Po konferencji ponad 20 aktorów ogłosiło, że otrzymują wzajemnie wykluczające się informacje dotyczących zarówno programu artystycznego, jak i obsady stanowiska dyrektora artystycznego. Jak zapowiedzieli, za kilka dni wydadzą swoje własne oświadczenie w tej sprawie.
Tomasz Cichocki
Więcej na temat
komentarze
reklama