Kluczem do sukcesu jest wzajemna i bezinteresowna pomoc

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

O zwycięskim meczu na minionym III Festiwalu Piłki Siatkowej im. Jana Załuskiego w Krzeszowicach, umiejętności łączenia nauki z pasją do siatkówki, radzeniu sobie z presją i stresem, a także kolejnych wyzwaniach. Opowiada Marta Lipka, uczennica Powiatowego Zespołu Numer 2 SOMSiT w Oświęcimiu. Z zawodniczką grającą w barwach UKS Setbol Oświęcim rozmawia Jakub Konior.

Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką siatkową?

- W trzeciej klasie szkoły podstawowej, moja mama zabrała mnie na trening siatkarski. Pamiętam, że bardzo mi się spodobało i od razu wiedziałam, że "to jest to".

Od ilu lat grasz w oświęcimskim Setbolu?

- Dokładnie od 8 lat.

Wasze znaczące osiągnięcia wiążą się z codziennymi treningami. Jak więc udaje się połączyć obowiązki szkolne z wielką pasją do siatkówki?

- Kluczem do sukcesu jest wzajemna i bezinteresowna pomoc. Jesteśmy bardzo zgraną drużyną i pomagamy sobie wzajemnie m.in. w odrabianiu lekcji czy podczas przygotowań do sprawdzianów. Przez co wzajemnie się uzupełniamy i oszczędzamy sporo cennego czasu.

Pierwsze miejsce na minionym III Festiwalu Piłki Siatkowej im. Jana Załuskiego w Krzeszowicach to zasługa...?

- Niewątpliwie naszej ciężkiej pracy na treningach i lepszej zagrywce, za którą uzyskałyśmy sporo punktów.

Spodziewałyście się, że pójdzie Wam, aż tak dobrze?

- Ze względu na bardzo solidne przygotowanie, do Krzeszowic jechałyśmy z naprawdę mocnym przekonaniem o wygranej. W związku z czym pierwsze miejsce na podium, nie wzbudziło w nas dużego zaskoczenia.

Jakie to uczucie, gdy ma się świadomość bycia wśród najlepszych zawodniczek?

- Przede wszystkim czułam ogromną satysfakcje, dumę z całej drużyny, a także mobilizację do dalszej owocnej pracy.

Kilka słów o zgraniu drużyny podczas rozgrywki w Krzeszowicach?

- Sądząc po meczu w Krzeszowicach, jest ono coraz bardziej widoczne. Wynika to z tego, że spędzamy ze sobą praktycznie cały dzień, przez co możemy się lepiej zintegrować.

Twój niezawodny sposób na radzenie sobie z presją i stresem w trakcie meczu?

- Całkowite odcięcie się od wszystkiego, co znajduje się poza boiskiem. Skupiam się wyłącznie na grze, aby wypaść jak najlepiej. Szczególną role odgrywają także rozmowy z moimi rodzicami, po których jestem bardzo optymistycznie nastawiona do dalszej gry.

Szczególne przemyślenia po wygranym turnieju w Krzeszowicach?

- Przede wszystkim doceniłyśmy jak ważna jest wzajemna motywacja i porozumienie w drużynie.

Na zakończenie chciałbym zapytać o następne wyzwania sportowe, które stoją przed siatkarkami z grodu nad Sołą?

- Czeka nas rozpoczęcie sezonu kadetek, juniorek jak również III ligi. Aktualnie najważniejszy jest pierwszy turniej klasyfikacyjny kadetek, na którym wywalczymy sobie miejsce, od którego rozpoczniemy rozgrywki.

Rozmawiał: Jakub Konior
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama