Uroczystość Wszystkich Świętych w Krakowie (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
- Bóg z miłości nas powołał do istnienia i w miłości patrząc na nas pragnie, abyśmy się u Niego kiedyś znaleźli na całą wieczność - mówił w uroczystość Wszystkich Świętych abp Marek Jędraszewski.
Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. odprawionej w kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Zwrócił wtedy uwagę wiernych, że wielu współczesnych ludzi żyje i nadal chce żyć tak, jakby Boga nie było. Zauważył przy tym, że często stawiają sobie oni pytania o siebie, swoją godność i człowieczeństwo i nie znajdują na nie odpowiedzi. Dodał, że właśnie stąd bierze się u wielu z nich poczucie rozpaczy, a u innych poczucie bezsensu.- Stąd też te w gruncie rzeczy beznadziejne usiłowania, by przedłużać sobie życie w nieskończoność, by szukać cudownych środków zapewniających zdrowie, żeby za wszelką cenę żyć także kosztem innych - mówił.
Zdaniem metropolity, właśnie dlatego wielu ludziom odmawia się prawa do życia zwłaszcza, jeśli stają się przeszkodą w realizacji czysto przyjemnościowej wizji życia. - Można by powiedzieć z całą powagą, ale także współczuciem - biedni ludzie, których zagubienie sięga tak daleko, że bardzo często żądają dla siebie w testamentach, żeby po nich nic nie pozostało, żeby ich ciało zostało spalone, a prochy rozrzucone gdzieś na ziemi lub w morzu - uznał.
Dla kontrastu przedstawił z kolei słowa św. Jana Apostoła z jego I Listu, gdzie pisał o tym, że jesteśmy dziećmi Bożymi. - Z miłości nas powołał do istnienia i w miłości patrząc na nas pragnie, abyśmy się u Niego kiedyś znaleźli na całą wieczność - zapewniał. Jak dodał, św. Jan wskazuje jednocześnie na to, że chrześcijanie wybiegają swoimi myślami w przyszłość, wiedząc, że gdy Chrystus się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest.
- Zobaczymy Go w Jego niezmierzonej chwale, przekraczającej wszelkie ludzkie wyobrażenia. Ujrzymy i będziemy przenikani i przemieniani Jego Boskim i pełnym miłości spojrzeniem - opowiadał.
Zaznaczył, że wierni zebrali się tego dnia na tym szczególnym krakowskim cmentarzu, aby spotkać się z tymi którzy ich poprzedzili - z rodzicami, krewnymi czy też z osobami, które zapisały się na kartach historii. Zwrócił również uwagę na krzyże, które stoją przy ich grobach.
- Ten Chrystusowy krzyż brali na co dzień, a teraz z tej ziemi wyrasta On jako znak nadziei, że ten w którego uwierzyli i którego wyznawali, przyznał się do nich w momencie sądu i uznał ich jako swoich przyjaciół, jako wierne sługi, jako tych, którzy byli gotowi iść z Nim. Bo oni właśnie tak zawierzywszy Chrystusowi stali się prawdziwie błogosławieni tymi błogosławieństwami, które Jezus wymienił w Kazaniu na Górze - podkreślał.
Po Mszy św. abp Marek Jędraszewski wraz z wiernymi przeszedł przez cmentarz w procesji, odwiedzając m.in. Pomnik Ofiar Komunizmu.
Paulina Smoroń, zdj. Joanna Adamik | Archidiecezja
Więcej na temat
komentarze
reklama