Polscy skoczkowie drudzy w PŚ

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Polscy skoczkowie w składzie Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Kamil Stoch zajęli drugie miejsce w drużynowym konkursie Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Norwegowie po raz trzeci wygrali, a wyprzedzili nas zaledwie o 0,8 pkt.!

Polacy, po fantastycznym skoku Kamila Stocha na 142,5 m i nienagannym technicznie locie oraz lądowaniu, objęli prowadzenie na półmetku.

Rozpoczął skakanie naszej drużyny Piotr Żyła wynikiem 133,5 m, ale przegrał ze Słoweńcem Bartolem o 0,6 pkt. Pół metra mniej od Żyły uzyskał Austriak Manuel Fettner. Przed próbą Norwega Roberta Johanssona wiatr zaczął płatać figle. Zawodnik musiał opuścić belkę i ostatecznie nie wyprzedził ani Żyły, ani Bartola. Ta sztuka nie udała się też Markusowi Eisenbichlerowi, który kończył kolejkę. Jego skok pozwolił Niemcom na zajęcie trzeciej lokaty.

125,5 m uzyskał Peter Prevc, z prowadzącej po pierwszej kolejce Słowenii. Maciej Kot zepchnął jego reprezentację z liderowania po skoku na odległość 128,5 m. Nas z pierwszego miejsca zepchnął Daniel Andre Tande, genialnym lotem na 139,5 m. Znacznie gorzej poszło Niemcowi Karlowi Geigerowi (123 m) i faworyci zajmowali czwarte miejsce. Nisko plasowali się też Austriacy, sklasyfikowani na szóstym miejscu.

Dawid Kubacki był najlepszy z Polaków w kwalifikacjach i swoją wyborną formę potwierdził w konkursie. Pięknym lotem uzyskał aż 141,5 m, ale miał problemy przy lądowaniu. Po próbie Andersa Fannemela (133,5 m) Norwedzy nie oddali prowadzenia, ale Orły zbliżyły się do nich na 0,7 pkt. Niemców reprezentował Andreas Willinger i dzięki odległości 139,5 m dał im awans na trzecie miejsce. To była druga najdłuższa odległość, po skoku Kubackiego.

Kamil Stoch poleciał aż na 142,5 m! Cztery metry bliżej wylądował od niego Austriak Stefan Kraft, a Norweg Johann Andre Forfang uzyskał zaledwie 133 m i pierwszą serię kończyliśmy na pierwszej lokacie przed Norwegią i Niemcami.

Serię finałową rozpoczął Żyła od skoku długości 134,5 m. Fettner, skaczący po nim pofrunął o dwa metry krócej. Johansson – 137,5 m, w dodatku przy minimalnym wietrze i Norwegia przegrywali z nami już tylko o 0,4 pkt. 128 metrów Markusa Eisenbichlera i Niemcy nie poprawili lokaty, że stratą ponad 30 pkt do Polski i Norwegii.

W drugiej grupie czekaliśmy na skok Kota i mimo wiatru w plecy potrafił wylądować na 137 m. Norwegowi Tande zmierzono 139,5 m i Norwegowie nas wyprzedzili o 1,7 pkt. Niemcy utrzymali trzecia pozycję, ale z ogromną startą, bo tylko 129,5 m zapisano na koncie Karla Geigera.

Czy Kubacki odrobi straty do prowadzących Norwegów? – zastanawialiśmy się. 136,5 m – tyle uzyskał w nienagannym technicznie próbie. Jaka odpowiedź Fannemela? Niespokojny lot, ale powalczył o odległość i wylądował na 141,5 m. Pięć metrów dalej niż Dawid. Przewaga Norwegów wzrosła do 9,7 pkt. przed ostatnią serią. Niemcy umocnili się na trzeciej pozycji, po dalekim skoku (141 m) Wellingera.

Niemcy wydają się być pewni trzeciego miejsca przed ostatnią grupą. Najważniejsze pytanie: Norwegia czy Polska? Stoch tylko 135, 5 m w niekorzystnych warunkach. Wysokie noty, ale to chyba za mało, żeby wyprzedzić Norwegów. 129,5 metrów Forfanga. Nie najlepszy skok, ale wystarczający do tego, by wyprzedzić Polaków o 0,8 pkt.! Najdłuższy skok 143,5 m oddał Richard Freitag. Lider PŚ potwierdził wyborną formę.

Norwegia, Polska, Niemcy, Słoweńcy i Austria tak zakończyła się fantastyczna walka naszych reprezentantów z Norwegami.

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama