Porywacze dzieci w rękach policji!
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Między innymi małopolscy stróże prawa przyczynili się do rozwiązania sprawy porwania dziecka dla okupu. Kilkudziesięcioosobowy zespół najlepszych śledczych, powołany przez Komendanta Głównego Policji, pracował nad tą sprawą bezustannie wraz z zespołem prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Łącznie w jej wyjaśnienie zaangażowanych było kilkuset policjantów.
- Sprawa rozpoczęła się 18 stycznia tego roku w Krakowie. Wówczas to, zostało porwane dziecko idące rano do szkoły – relacjonują stróże prawa z CBŚP. - Członkowie rodziny otrzymali informację z żądaniem okupu za uwolnienie dziecka. Gdy okazało się, że popełniono tak poważne przestępstwo do rozwiązania tej sprawy Komendant Główny Policji powołał specjalną grupę.
W trakcie działań śledczy odnaleźli samochód, którym przewożono uprowadzone dziecko. Jak się okazało w aucie ukryty był ładunek wybuchowy, który miał zatrzeć ślady popełnionego przestępstwa. Policyjni pirotechnicy natychmiast rozbroili ładunek, dzięki czemu nie doszło do eksplozji.
- Gdy dziecko zostało uwolnione, policjanci i prokuratorzy skupili się na zatrzymaniu porywaczy – podają policjanci. – Śledczy drobiazgowo sprawdzali każdy wątek, nie wykluczali żadnej tezy, wszystkie wiadomości były błyskawicznie i bardzo dokładnie weryfikowane przez grono ekspertów z wielu dziedzin kryminalistyki, w tym również zagranicznych. Trop doprowadził ich do Bogusława K., mężczyzny w latach 90-tych karanego za porwanie osoby. 30 listopada br. policjanci CBŚP i KWP w Krakowie zatrzymali 50-latka. Do sprawy zatrzymano również podejrzaną o współudział Dorotę B. Podczas prowadzonych działań śledczy odzyskali znaczną część przekazanego okupu, zabezpieczyli również dodatkowo kilkaset nowych dowodów świadczących o popełnieniu przez nich przestępstw.
Niedługo potem w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie zatrzymanym ogłoszono zarzut pozbawienia wolności małoletniego pokrzywdzonego ze szczególnym udręczeniem w celu wymuszenia okupu. Zatrzymanym grozić może kara pozbawienia wolności do 25 lat. Decyzją sądu zostali oni tymczasowo aresztowani na okres 3 miesięcy.
- Śledztwo jest w toku, policjanci i prokuratorzy sprawdzają czy zatrzymani nie mają związku z innymi, podobnymi przestępstwami, na co wskazywać mogą dowody rzeczowe zabezpieczone przy podejrzanych i w ujawnionych dotychczas miejscach ich przebywania – zaznaczają stróże prawa. – Dlatego zwracamy się z apelem do osób, które w ciągu ostatnich 12 lat padły ofiarą uprowadzenia na terenie województwa małopolskiego, a wcześniej nie zgłaszały tego faktu, z prośbą o kontakt z policją.
opr. eł/fot. CBŚP
Więcej na temat
komentarze
reklama