Stoch zwycięża w Ga-Pa! Pozostaje liderem TCS i wiceliderem Pucharu Świata
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Kamil Stoch, jako pierwszy Polak w historii, triumfował w Garmisch-Partenkirchen i umocnił się na prowadzeniu w turnieju i został wiceliderem Pucharu Świata. Na wygraną pozwoliły skoki na odległość 135,5 m i 139,5 m. Drugi był Richard Freitag, a trzeci - Anders Fannemel.
Liderem po pierwszej serii był skoczek z Zębu, skoczył 135,5 m i wyprzedzał Tilena Bartola (136 m) i Junshiro Kobayashiego (137 m). Słoweniec tracił do Polaka 1,4 pkt., a Japończyk 2,2. W finałowej rundzie wystąpiło pięciu biało-czerwonych. Sensacyjnie odpadł Austriak Stefan Kraft. Austriacy bardzo słabo skakali.Już w drugiej parze mieliśmy pojedynek z udziałem Polaka. Piotr Żyła rywalizował z Domenem Prevcem (115 m). Nasz reprezentant nie miał żadnych trudności z uzyskaniem lepszego rezultatu - 122,5 metra, co dało mu awans do drugiej serii, ale z odległego, bo 26 miejsca. Dość wysoko poprzeczkę Maciejowi Kotowi postawił Gregor Schlierenzauer. Austriak uzyskał 129,5 m (tylny wiatr 0,27 m/s), a Polak w neutralnych warunkach lądował pół metra bliżej. To oznaczało, że pojedynek wygrał bardziej utytułowany zawodnik z pary. Zakopiańczyk z drugim miejscem na liście przegranych awansował do finałowej trzydziestki. Jego wynik okazał 15 w stawce. Przyzwoity skok zaliczył też Jakub Wolny (127,5 m), ale Polak zakończył swój udział w konkursie na pierwszej serii. Markus Eisenbichler uzyskał bowiem 128,5 m, a po dodaniu wyższej rekompensaty za warunki bez problemu okazał się lepszy. Rywalizacja pomiędzy Andreasem Wankiem i Kamilem Stochem nie wzbudzała wielkich emocji. Niemiec lądował dokładnie na punkcie K (125 m), natomiast nasz reprezentant zrobił, co do niego należało. Uzyskał 135,5 metra w znakomitym stylu co dało mu prowadzenie. Wreszcie przyszła pora na dwóch najlepszych Polaków wczorajszych kwalifikacji. Cestmir Kozisek jak i Stefan Hula uzyskali po 119,5 metra. Nasz reprezentant startował jednak w trudnych warunkach (0,71 m/s), więc rekompensata dała mu awans, jednak z dalekiego 27. miejsca. Przy niekorzystnym wietrze (0,79 m/s w plecy) startował Dawid Kubacki. Polak pokonał MacKenziego Boyd-Clowesa, uzyskując 126,5 metra. Wygrał pojedynek, ale plasował się dopiero na 10 pozycji.
Lider PŚ Freitag wylądował na 137 m. Tilen Bartol i Kamil Stoch musieli długo czekać na start. Bardzo mocno wiało, by można było bezpiecznie rywalizować. Nie była to komfortowa sytuacja dla obu skoczków. Słoweniec nie wytrzymał presji. Wylądował na 133,5 m i spadł na piątą pozycję. Nerwy z żelaza ma Stoch, który fantastycznie pofrunął i wylądował na 139,5 m. Wygrał konkurs, postał liderem TCS i wiceliderem Pucharu Świata.
Stefan Leśniowski, zdj. P. Korczak
źródło: SportowePodhale
Więcej na temat
komentarze
reklama