Polamane ręce - efekt niefrasobliwego zachowania turystów na zjeżdżalni

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

ZAKOPANE. Na zjeżdżalni zlokalizowanej na ul. Piłsudskiego doszło do groźnego wypadku, w którym uczestniczył 40-letni obywatel Białorusi ze swoją 14-letnią córką.

Turyści mimo iż obsługa zabroniła im korzystać z toru na własnym pontonie - uparli się i pojechali. Skończyło się wypadkiem. Ponton wypadł z trasy, przełamał zabezpieczenia i z dużej wysokości spadł na ziemię.

- Zarówno mężczyzna, jak i jego córka przewiezieni zostali do zakopiańskiego szpitala z ciężkimi obrażeniami (w tym złamaniami rąk), ale nie zagrażającymi życiu. Ze względu na stan zdrowia nie było możliwości przebadania mężczyzny, woń alkoholu nie była jednak u niego wyczuwalna - mówi Krzysztof Waksmundzki, rzecznik zakopiańskiej Policji.

pk/
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama