Surowe kary za profanację Miejsca Pamięci
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Białoruscy performerzy Adam Bialacki i Mikita Waładźko zostali uznani winnymi zbezczeszczenia Miejsca Pamięci Auschwitz i zabójstwa zwierzęcia – poinformował Belsat.
Inni uczestnicy happeningu otrzymali wysokie kary 10 tysięcy złotych grzywny i 1 roku ograniczenia wolności.
Przypomnijmy, do bulwersujących scen doszło w marcu zeszłego roku przy wejściu na teren Miejsca Pamięci w Oświęcimiu. Straż muzealna Państwowego Muzeum Auschwitz – Birkenau powiadomiła oświęcimską policję o zakłóceniu ładu i porządku na terenie Muzeum przez grupę osób. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy zatrzymali sprawców "awantury".
- Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że grupa 11 osób - kobiet i mężczyzn, w wieku od 20 – 27 lat Polaków i obcokrajowców, przebywając na terenie Muzeum, zdjęła z siebie odzież - informowali oświęcimscy stróże prawa. - Tuż przed zdarzeniem została odpalona raca.
Wtedy też miało dojść do zabicia owcy ciosami noża.
Jak podaje Belsat, organizatorzy tych wydarzeń nazwali incydent protestem antywojennym. Adam Bialacki jest reżyserem i synem dwukrotnie nominowanego do pokojowej nagrody Nobla białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego. Z kolei Mikita Waładźko to aktor Białoruskiego Wolnego Teatru.
Opr.eł/fot.auschwizt.org
Więcej na temat
komentarze
reklama