Wiktoria Maksajda: Pokazałyśmy, że potrafimy wygrać z najtrudniejszymi przeciwnikami
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
O Ogólnopolskim Turnieju Piłki Siatkowej Kadetek o Puchar Wiceministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisława Szweda, przygodzie z piłką siatkową, radzeniu sobie z presją i stresem, a także o tym jak istotne jest zgranie zespołu - opowiada Wiktoria Maksajda, uczennica klasy o profilu piłka siatkowa dziewcząt w Powiatowym Zespole Numer 2 SOMSiT w Oświęcimiu.
Z zawodniczką grającą w barwach UKS Setbol Oświęcim rozmawia Jakub Konior.Jakub Konior: Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką siatkową...?
Wiktoria Maksajda: - Dokładnie 8 lat temu, a więc w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Na początku chodziłam na zajęcie dwa razy w tygodniu, ale od 4 klasy miałam już możliwość trenowania codziennie.
Od ilu lat trenujesz w barwach UKS Setbol Oświęcim?
- Od początku szkoły podstawowej, czyli od 8 lat. Zarówno klubowi jak i osobom, które się w nim znajdują, zawdzięczam wiele dobrego. Jestem także bardzo zadowolona z postępu, którego dokonałam na przestrzeni tych minionych lat.
Jak wyglądały przygotowania do udziału w Ogólnopolskim Turnieju Piłki Siatkowej Kadetek o Puchar Wiceministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisława Szweda?
- Turniej wypadł w czasie, w którym była przerwa świąteczna, więc zdążyłyśmy przed nim zrobić tylko jeden trening, który nie poszedł nam zbyt dobrze. Uratowało nas to, że przed świętami trenowałyśmy naprawdę ciężko i starałyśmy się "dopiąć wszystko na ostatni guzik".
Aby jak najlepiej zaprezentować się w Bielsku-Białej w sposób szczególny musiałaś popracować nad...?
- Niewątpliwie obroną, przyjęciem i zagrywką.
Z jakim nastawieniem jechałyście na śląski turniej
- Zakładałyśmy, że będzie to dla nas jakieś nowe doświadczenie, ponieważ spotkałyśmy się tam z drużynami, z którymi nie spotykamy się w rozgrywkach małopolskich. Warto zaznaczyć, że drużyny były bardzo profesjonalne, a turniej na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Reasumując nie przypuszczałyśmy, że znajdziemy się na wysokim drugim miejscu.
Podczas dwudniowego wyjazdu rozegrałyście pięć meczy, który i dlaczego był według Ciebie najbardziej emocjonujący?
- Według mnie najbardziej emocjonującym meczem był mecz półfinałowy, który zagrałyśmy z reprezentantkami województwa Wielkopolskiego, a więc Poznaniem. Drużyna była bardzo dobrze przygotowana pod każdym względem, natomiast zagrałyśmy tak dobrą siatkówkę, że pokonałyśmy zespół, który na turnieju wychodził z grupy z każdym wygranym meczem. Wygrałyśmy z nimi dokładnie 2:0 mimo tego, że w drugim secie przegrywałyśmy 7 punktami. Stało się tak za sprawą tego, że mocno się zwarłyśmy i zaczęłyśmy się wszystkie wspierać.
W klasyfikacji końcowej UKS Setbol Oświęcim znalazł się na wysokim drugim miejscu. Dużo brakowało do tego by znaleźć się na samym szczycie podium?
- Nie brakowało nam dużo, nasze zwycięstwo przepadło za sprawą tego, że w finale przegrałyśmy z drużyną z Zawiercia, grałyśmy również z nimi w grupie i ten mecz także nie wyszedł zbyt dobrze. Sądzę, że myślami byłyśmy jeszcze na półfinałowym meczu, po którym wszystkie ogromnie się cieszyłyśmy i to rozkojarzenie "nas zgubiło".
Pamiętasz jakieś szczególne momenty, o których warto byłoby wspomnieć?
- Najważniejszym momentem było to, że po pierwszym meczu w grupie szło nam nie najlepiej i już słyszałyśmy od ludzi z trybun, których w ogóle nie znałyśmy, że odpadniemy i przegramy. Wzajemne wsparcie zdziałało bardzo wiele, ponieważ pokonałyśmy lidera tych zawodów i zajęłyśmy bardzo wysokie miejsce, więc na pewno zapamiętamy ten turniej na długo.
Masz swój niezawodny sposób na radzenie sobie ze stresem w trakcie meczu?
- W trakcie meczu jest wiele sytuacji, które wywołują u mnie naprawdę niepotrzebny stres, zazwyczaj stresuje mnie przewaga drużyn i końcówki setów. Wiem, że muszę myśleć pozytywnie, ponieważ siatkówka jest sportem drużynowym, nie mogę dopuścić do tego, aby moje złe nastawienie wpłynęło negatywnie na pozostałą część zespołu. Staram się walczyć do końca wiem, że nic nie jest przesądzone, a nasza drużyna jest w stanie wygrać każdy mecz.
Jak oceniasz zgranie zespołu w kontekście minionego turnieju w Bielsku-Białej?
- Były momenty, że ze zgraniem na boisku bywało naprawdę ciężko, ale na minionym turnieju wszystkie mogłyśmy na sobie polegać. Było widać, że każdy element jest idealnie dopracowany, a każda z dziewczyn ze sobą bardzo mocno współpracuję. Pokazałyśmy, że potrafimy wygrać z najtrudniejszymi przeciwnikami i doskonale wiemy, jaką silną drużyną jest UKS Setbol Oświęcim.
Ile czasu w ciągu tygodnia poświęcasz na treningi szkoleniowe, które niewątpliwie przyczyniają się do znaczących osiągnięć siatkarek z grodu nad Sołą?
- W ciągu tygodnia jest to wymiar 12 godzin samych treningów odbywających się od poniedziałku do piątku. W weekendy nie trenujemy, ponieważ zawsze wtedy gramy turnieje lub mecze.
Za niespełna pół roku młodzież ze szkół podstawowych stanie przed niełatwą drogą wyboru dalszej drogi kształcenia. Czy w związku z tym poleciłabyś klasę o profilu piłka siatkowa dziewcząt w Powiatowym Zespole Numer 2 SOMSiT w Oświęcimiu?
- Jak najbardziej tak. Uważam, że wybór Powiatowej Dwójki był dla mnie "strzałem w dziesiątkę". Kadra pedagogiczna jest dla nas bardzo wyrozumiała, w szkole panuje rodzinna i serdeczna atmosfera, a co najważniejsze poziom nauczania jest naprawdę bardzo wysoki.
Rozmawiał: Jakub Konior
źródło: www.pz2.edu.pl/blog1
Więcej na temat
komentarze
reklama