Poświęcenie kaplicy w Kleszczowie: Otwarcie się na dary Ducha Świętego (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Żyjcie w prostocie serca, które jak dziecko zbliża się do Boga Ojca bogatego w miłosierdzie - mówił abp Marek Jędraszewski w homilii wygłoszonej do bierzmowanych w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w podkrakowskim Kleszczowie.

Uroczystość zbiegła się z poświęceniem wybudowanej wieloletnim staraniem mieszkańców Kaplicy.

Metropolita odwołał się do usłyszanego w Liturgii Słowa czytania. Przywołał postać króla Salomona, który poprosił Boga o rozumne serce, aby trafnie odróżnić dobro od zła i umieć sprawiedliwie sądzić swój lud. Młody władca wspominał swojego ojca - Dawida, który szczerze, sprawiedliwie i w prostocie serca służył Bogu. Pełna pokory postawa Salomona spodobała się Panu, który obdarzył go nie tylko tym, o co prosił, ale również sławą i bogactwem. Metropolita podkreślił, że człowiek wierzący powinien postępować jak dwaj wielcy królowie Izraela - nie zamykać przed Bogiem swojego serca, żyć sprawiedliwie i mieć odwagę jednoznacznie mówić „nie" wobec zła.

- Trzeba dziękować za tych, którzy podjęli odważny trud, aby otworzyć w tym miejscu drzwi Chrystusowi. Trzeba dziękować za kolejne pokolenia, które z odwagą, ofiarnością i modlitwą doprowadziły do wzniesienia tej kaplicy, w której odbywa się dzisiejsza uroczystość.

Metropolita dodał, że w dobie niszczenia symboli religijnych na Zachodzie Europy, ważne jest również budowanie duchowego Kościoła. Do jego stworzenia konieczna jest obecność Ducha świętego.

- Otwórzcie się na dary i łaski Ducha św., róbcie wszystko, by być mężnymi świadkami Pana naszego Jezusa Chrystusa, by za wszelką cenę bronić krzyża i mieć odwagę żyć tak, jak tego oczekuje od nas Pan Bóg, wyznaczając nam szczególny sposób życia, zawarty w Dekalogu i Przykazaniu Miłości - apelował do młodzieży.

Na zakończenie poprosił, aby w każdej sytuacji dać się prowadzić Duchowi św. z wiernością i męstwem, a także pamiętać, że jest On darem Miłości, scalającym naszą więź z Bogiem.

Metropolita nawiązał do swojej ostatniej wizyty w Rzymie i spotkania z dziennikarzami z różnych stron świata, którym mówił o wierze narodu polskiego w kontekście ważnych wydarzeń bieżącego roku: 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 40. rocznicy wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową oraz zbliżającej się beatyfikacji Sługi Bożej Hanny Chrzanowskiej. Pytany był również o różaniec do granic, który za granicą był interpretowany negatywnie jako próba zamknięcia Polski, a nie otoczenia jej modlitwą.

Arcybiskup przyznał, że chociaż zagraniczni dziennikarze po rozmowie z nim zmieniali postrzeganie polskiego katolicyzmu i naszego narodu, to najchętniej zaprosiłby ich np. do Kleszczowa.

- Patrząc na was rodzice, którzy budowaliście tę kaplicę, na was dzisiaj bierzmowaną młodzież, którzy całowaliście waszych rodziców w ręce, a niektórzy z was przyjmując Pismo Święte także je całowali, pomyślałem sobie - szkoda, że ci dziennikarze dzisiaj tutaj nie są, bo żadne słowa nie są w stanie pokazać tego ducha naszego narodu i naszego Kościoła - stwierdził metropolita.

Joanna Folfasińska, opr. s/ zdj. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama