Malowniczy widok kontra mordercza trasa - Runmageddon w Wierchomli Małej zakończony (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Piękna pogoda, zapierające dech w piersiach krajobrazy, śnieg i mocny wycisk. Tak uczestnicy Pierwszego Zimowego Górskiego Runmageddonu opisują, to co działo się na stoku w Wierchomli Małej. Ponad 1200 śmiałków wzięło udział w weekendowym biegu z przeszkodami, który charakteryzował się wysokim poziomem trudności.

Górzysty teren z dużą liczbą podbiegów i zbiegów dał się we znaki startującym. Ból łydek nie odpuszczał na trasie, mimo to niezłomnie pokonywali wszystkie przeszkody. - To był bardzo wymagający bieg. Brałem udział w dwóch górskich wydarzeniach w Myślenicach i w Szczyrku i żaden z nich nie posiadał aż tak dużej różnicy wysokości na trasie. Cały czas wbiegaliśmy i zbiegaliśmy, pokonując przeszkody, a niekiedy grzęznęliśmy po kostki w śniegu. To było prawdziwe wyzwanie, a nagrodą był piękny widok ze szczytu na panoramę polskich Tatr - opowiada Maciej, uczestnik biegu Classic.

W sobotnim biegu Rekrut wzięło udział 485 osób. Wszyscy bohatersko przebiegli 6 kilometrów i pokonali ponad 30 morderczych przeszkód. W klasyfikacji Elite Mężczyzn, do której zaliczane są osoby pokonujące przeszkody samodzielnie, trzy pierwsze miejsca kolejno zajęli reprezentanci małopolski z drużyny: Gorący Potok Team, 1. Piotr Prusak 2. Robert Krzystyniak 3. Bartosz Świętek. Wśród kobiet najlepszy wynik osiągnęła Simona Hajosteková.

- Pierwszy górski zimowy Runmageddon w Wierchomli okazał się fantastycznym sukcesem. Wspaniała górska sceneria okraszona śniegiem i mrozem przyniosła nie tylko wrażenia estetyczne, lecz przede wszystkim nie lada wyzwania wytrzymałościowe. Oba dystanse, które pokonali uczestnicy, charakteryzowały się ostrymi podbiegami, wymagającymi przewyższeniami, no i oczywiście licznymi przeszkodami. Dodatkowym urokiem wydarzenia było to, że biegnącym towarzyszyli narciarze i snowboardziści. Czegoś podobnego jeszcze w Polsce nie było – mówi rzecznik prasowy Stacji Narciarskiej Dwie Doliny Muszyna – Wierchomla i ***Hotelu Wierchomla Ski&Spa Resort.

- Wierchomla okazała się miejsce idealnym dla naszego ekstremalnego biegu. Z jednej strony, była niecodziennym egzaminem siłowym, z drugiej, zmęczenie koiła dodającym energii widokiem. Cieszę się, że mogłem wziąć udział w tym wydarzeniu i dziękuję naszemu partnerowi Stacji Narciarskiej Dwie Doliny Muszyna – Wierchomla i Hotelowi Wierchomla Ski & Spa Resort za gościnne przyjęcie. Ten bieg zakończył sezon zimowy, a teraz wszyscy razem czekamy już na kolejny górski Runmageddon, tym razem w maju, w Myślenicach - mówi prezes Runmageddonu, Jaro Bieniecki.

W niedzielę, trasę Classic - dystans 12 kilometrów najeżony co najmniej 50 przeszkodami pokonało 735 uczestników. W serii Elite Mężczyzn najlepszy był Tomasz Oślizło z xRunners. Drugie miejsce zajął kolega z tej samej drużyny: Sebastian Kasprzyk. Trzecie - Dawid Hajnos z drużyny Gorący Potok Team. W klasyfikacji kobiet pierwsze i trzecie miejsca „wybiegły” kolejno Aleksandra Kluczka, Justyna Kępa z Husaria Race Team, drugie wywalczyła reprezentantka SOCIOS SILESIA. Bieg w Wierchomli Małej był ostatnią okazją na zdobycie tytułu Zimowego Weterana. Osoby, które w dwóch poprzednich, zimowych biegach w Warszawie i Ełku pokonały trasę Hardcore i Rekrut, tym razem musiały przebiec dystans Classic, by na końcu otrzymać upragnione wyróżnienie. 250 uczestników zakończyło zimowy sezon, otrzymując statuetkę Zimowego Weterana.

opr. s/

źródło: mat. prasowy

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama