Turyści porażeni piorunem
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Dwóch turystów poraził piorun na Giewoncie. Mieli widoczne poparzenia i choć początkowo odmówili zabrania ich do szpitala, to zmienili decyzję, gdy jeden z nich nagle zasłabł i upadł na ziemię. To pierwszy przypadek porażenia piorunem w Tatrach w tym roku.
Do zdarzenia doszło na koniec długiego weekendu. Najpierw do centrali Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zadzwoniła kobieta twierdząc, że jej mąż i jego kolega zostali porażeni piorunem na Giewoncie. Z mężczyznami nie było dobrego kontaktu, gdyż mieli zalany przez deszcz telefon. Ustalono, że są poparzeni, ale mogą samodzielnie zejść na dół. Mimo to z Hali Kondratowej ruszył w ich stronę ratownik TOPR. Dotarł do nich ok. godz. 18. Po oględzinach stwierdził, że skutki porażenia są na tyle poważne, że konieczny jest transport do szpitala. Turyści się zgodzili, ale po drodze zmienili zdanie. Gdy jednak zaczęli podpisywać druki o odmowie transportu do szpitala, jeden z nich zasłabł i upadł na ziemię. Wtedy kolejny raz zmienili zdanie i pozwolili zawieźć się do szpitala w Zakopanem.Jak się okazało, wskutek uderzenia pioruna turyści doznali poparzeń, a jeden z nich niedowładu kończyn. Mogą mówić o dużym szczęściu, że nie zginęli, bo na Giewoncie takie przypadki nie należą do rzadkości.
oprac. r/ zdj. podhale24
źródło: TOPR
Więcej na temat
komentarze
reklama